Michał Gałęzewski: Na treningu punktowanym w Gdańsku pokazałeś się z bardzo dobrej strony, jak na tak długą przerwę w startach...
Karol Ząbik: Nie patrzę w ogóle na zdobycz punktową, szczególnie że jak sam zauważyłeś miałem długą przerwę. Był to pierwszy raz, kiedy stanąłem spod taśmy od mają ubiegłego roku, kiedy to odniosłem kontuzję uda po zawodach w Peterborough. Nie liczą się dla mnie punkty, ale to że ścigałem się z kolegami i mogłem znowu poczuć prędkość i adrenalinę tak jak kiedyś.
Jak się czujesz na torze?
- Bardzo dobrze mimo że w niedzielę tor nie był łatwy i tacy zawodnicy, jak Magnus Zetterstroem, Mikael Max, czy Ryan Sullivan może nie mieli szczególnych problemów, ale też nie mogli jechać na maksimum swoich możliwości. Było sporo dziur, ale to bardzo dobre przetarcie.
W ubiegłym sezonie miałeś podpisany kontrakt w Wybrzeżu, jednak nie było ci dane wystąpić w lidze. Rozpamiętujesz czasami poprzedni rok?
- Nikt nie ma takiej zdolności żeby cofnąć to, co się zdarzyło. Ja wyciągnąłem wnioski z tamtego roku i patrzę tylko do przodu.
Pokazujesz, że jeździć na żużlu się nie zapomina...
- Tak, to prawda szczególnie że jeżdżę na żużlu od ósmego roku życia i cieszę się tym dalej.
Co sądzisz o swoim byłym klubie z Gdańska? Ma on szansę na awans do ekstraligi?
- Nie śledziłem rozpisek transferowych przed sezonem, ale z tego co tutaj widziałem wygląda to imponująco! Jak na pierwszą ligę jest to bardzo dobry skład.