Ronnie Jamroży jest jednym z zawodników, którzy zostali wytypowani przez Główną Komisję Sportu Żużlowego do wyrażenia opinii w sprawie nowych tłumików. - Jestem przeciwny nowym tłumikom - stwierdza. - Zdaję sobie sprawę, że przez to nie będę mógł jeździć w lidze szwedzkiej, ale nie możemy robić z siebie wariatów. Skoro mówimy, że coś jest niebezpieczne, to teraz nie możemy się z tego wycofać. Trzeba być konsekwentnym.
Zawodnik KS ROW Rybnik podziela zdanie Rafała Dobruckiego, który na naszych łamach stwierdził, że w tej chwili trwa walka o pozycję polskiego żużla w świecie. - Jeśli przegramy będziemy dla innych "popychadłem" - dodał. - Jeśli wypowiedzieliśmy wojnę, to teraz musimy być konsekwentni. Nie widzę innej możliwości. Musimy postawić na swoim - przekonuje Jamroży.
Jeśli głosowanie zarządzone przez GKSŻ spowoduje, że w polskiej lidze nadal będzie można korzystać wyłącznie ze starych tłumików, to nasi zawodnicy nie będą mogli startować za granicą. Dla Jamrożego oznacza to przede wszystkim pożegnanie z ligą szwedzką, gdzie występuje już kilka lat. - Czasem trzeba się poświęcić, żeby wywalczyć jakąś większą korzyść - uważa. - Mam nadzieję, że jeśli nie przychylimy się do decyzji FIM, to inne federacje wkrótce pójdą naszym śladem. Rozmawiałem z wieloma zagranicznymi zawodnikami, którzy mają takie zdanie jak my. Cały czas żyję nadzieją, że w sprawie tłumików zwycięży rozsądek.