Komarnicki dla SportoweFakty.pl: Nikomu nie obiecywałem nowego tłumika! To kłamstwo!

W wywiadzie udzielonym Tygodnikowi Żużlowemu prezes Polskiego Związku Motorowego powiedział, że prezes Stali Gorzów obiecał rozpoczęcie prac nad nowym tłumikiem. Władysław Komarnicki dementuje te doniesienia.

Prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym, na pytanie odnośnie postanowień "okrągłego stołu" odpowiedział: - Sądziłem, że ci najlepsi żużlowcy spróbują czegoś innego. To znaczy, że zaproponują komisji technicznej FIM swoje postulaty. Przedstawią ekspertyzy, że na przykład FIM nie ma racji. A konkluzja jest taka, o której pewnie niewielu wie, że w ubiegłym roku prezes Komarnicki na mój wniosek zadeklarował, że Gorzów przy wykorzystaniu wiedzy i doświadczenia Golloba, stworzy i skonstruuje tłumik, który będzie odpowiadał parametrom FIM, ale nie będzie odbierał mocy silnikowi. To była próba pozytywnego wyjścia z sytuacji, która miała miejsce, ale nie została zrealizowana. Wykorzystano natomiast opinię publiczną, która dzisiaj jest całkowicie zmanipulowana. A nasi mechanicy jeszcze nie mając styczności z nowymi tłumikami, byli do nich nastawieni sceptycznie. Nie dysponując żadnymi danymi od razu wiedzieli, że ograniczają żywotność silników o 50 procent. Skoro mają taką wiedzę, to niech zbudują optymalny tłumik. Podkreślam jeszcze raz, prezes Komarnicki - jak zawsze z pełnym optymizmem - zadeklarował, że się tego podejmie. Ale polscy inżynierowie od czterdziestu lat nie zrobili niczego dla żużla. To jest wręcz analfabetyzm z ich strony, a sedno problemu tkwi w ich głowach. Nowy tłumik - gdy tylko się pojawił - stał się dla wszystkich rzeczą niepożądaną. Dla mechaników, że muszą na nowo dostroić wydech, zapłon, gaźnik do nowej rury. A oni się po prostu przyzwyczaili, że mają silniki przygotowane na konkretne tory. Dzisiaj stoimy przed wielkim problemem.

Ze zdaniem prezesa Witkowskiego nie zgadza się prezes Stali Gorzów. - Nigdy, niczego nie obiecywałem. Zapowiedziałem jedynie, że w tym roku przyjrzę się tłumikom i skonsultuję ze znaną mi gorzowską firmą, która robi wkłady do tłumików samochodowych, czy istnieje możliwość prac nad tłumikiem żużlowym. Natomiast nigdy nie obiecałem, że ja to zorganizuję i wezmę na siebie sprawy związane z wykonaniem nowego tłumika! Takiej rozmowy nigdy nie było między nami. Zaprzeczam, że takie rozmowy były prowadzone w zeszłym roku. W tym roku podczas obrad okrągłego stołu rozmawiałem z prezesem Witkowski, prezesem Stępniewskim i prezesem Dworakowskim, że spróbuję porozmawiać na ten temat z gorzowską firmą. To wszystko na ten temat. Nie obiecywałem nowego tłumika. To kłamstwo! - powiedział dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.

Prezes Stali Gorzów decyzję Głównej Komisji Sportu Żużlowego o wprowadzeniu starych tłumików uważa za sukces. Dodaje jednak, że w zakresie wycofania reprezentacji z imprez rangi Drużynowych Mistrzostw Świata, decyzja była zbyt pochopna. - Wprowadzenie starych tłumików to sukces. Uważam jednak, że decyzja o wycofaniu reprezentacji z imprez drużynowych, była zbyt pochopna. Uważam osobiście, że reprezentacja to dobro narodowe. GKSŻ powinna najpierw przeprowadzić rozmowy, a dopiero później eliminować reprezentację z rozgrywek o mistrzostwo świata. Pośpiech w tej sprawie nie jest wskazany. Drużynowe Mistrzostwa Świata zostaną rozegrane w lipcu. Do tego czasu można wiele rzeczy naprawić lub przedyskutować. Na tę chwilę wniosek jest za impulsywny i nie na miejscu. Czy wierzę, że do mistrzostw świata FIM zmieni decyzję? Wierzę w rozsądek ludzki. Jeżeli Polska nie wystąpi w tych zawodach, to będzie to cyrk. Ranga pucharu zostanie znacznie ograniczona - zakończył Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: