Ostatnie półtora roku dla Charlie'go Gjedde nie było udane. Duńczyk w 2009 roku doznał kontuzji barku i musiał przedwcześnie zakończyć sezon. Jeszcze gorzej było w minionym roku. Podczas jednego z pierwszych treningów Gjedde zanotował upadek, którego konsekwencją był uraz nogi. Po tym upadku 31-letni zawodnik rozważał nawet zakończenie kariery. - Po mojej ostatniej kontuzji trzymałem się z dala od żużla, nie chciałem nic o nim wiedzieć. Jednak wziąłem udział w kilku treningach i zacząłem tęsknić za tym sportem. Brakowało mi podróży, tego stylu życia i zdecydowałem się wrócić. Jestem podekscytowany i ciekawy by zobaczyć jak te 18 miesięcy wpłynęło na moją jazdę - powiedział Gjedde.
Duńczyk przed sezonem 2011 postanowił związać się kontraktami w Wielkiej Brytanii z Berwick Bandits i Belle Vue Aces. W barwach Bandytów zawodnik prezentuje się bardzo dobrze i w pierwszych tegorocznych spotkaniach był silnym punktem tej ekipy. Podobnie jest w zespole Asów. Podczas poniedziałkowego meczu przeciwko King's Lynn Stars Gjedde w czterech startach na swoim koncie zapisał 9 punktów + bonus.
Mimo tak dobrych wyników żużlowiec ŻKS Ostrovia Ostrów czuje, że brak mu jeszcze obycia na motocyklu. - Na practice day byłem zdenerwowany, bo wiem że nie jeżdżę tak jak kiedyś. Porozmawiałem jednak z zawodnikami oraz kierownictwem zespołu i oni wiedzą, że długo nie jeździłem. Muszę temu poświęcić trochę czasu i mam nadzieję, że kibice wiedzą iż potrzebuję kilku spotkań by wszystko było dobrze - zapowiedział Duńczyk.
Charlie Gjedde w tym sezonie wraca na tor po 18-miesięcznej przerwie
