- Naprawdę bardzo miło wspominam lata spędzone we Wrocławiu. Nie było mi łatwo podjąć decyzję o odejściu z tamtejszego klubu, ale sytuacja w klubie przez te lata trochę się zmieniła. Jednak jest to wciąż klub, który odgrywa ważną rolę w historii polskiego żużla i jestem bardzo dumny, że też się do tego przyczyniłem. Byłem liderem zespołu, miałem okazję pracować z trenerem Markiem Cieślakiem i naprawdę byłem w świetnych stosunkach ze wszystkimi ludźmi pracującymi we wrocławskim klubie. Z drużyną z Wrocławia zdobyłem złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski i były to bardzo dobre lata mojej kariery. Jednak to już przeszłość i teraz zaczynam nowy rozdział w Rzeszowie. Już nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu ligowego - powiedział trzykrotny indywidualny mistrz świata w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
W zeszłym roku Crump w rywalizacji o tytuł najlepszego jeźdźca globu był trzeci. Jaki cel stawia sobie na ten sezon? - Moim celem jest to, by być w stanie rywalizować z innymi uczestnikami cyklu Grand Prix. Rok temu zdobyłem srebrny medal, ale serce i rozum wiedziały, że nie byłem w stanie walczyć o tytuł mistrzowski. To było niemożliwe z powodów zdrowotnych. Dlatego po zakończeniu cyklu naprawdę się cieszyłem, bo gdy w trakcie sezonu razem z całym moim zespołem realnie ocenialiśmy moje szanse, to nie mówiliśmy o tytule mistrzowskim tylko o jakimkolwiek medalu. I jestem bardzo dumny z tego, że udało mi się tego dokonać. Dzięki temu dziesiąty rok z rzędu w Grand Prix zdobyłem medal, co było dla mnie ogromnym osiągnięciem i celem, który wydawał mi się zbyt wysoko postawiony, by go osiągnąć, głównie z powodu moich problemów zdrowotnych - dodał jeździec PGE Marmy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów