Adrenalinka i nerwy w końcu puściły - wypowiedzi po meczu Polonia Bydgoszcz - Lokomotiv Daugavpils

Bydgoska Polonia pewnie pokonała Lokomotiv Daugavpils, wygrywając na inaugurację pierwszoligowych rozgrywek 57:33. Wysoka wygrana gospodarzy nie odzwierciedla walki, jaka toczyła się na bydgoskim torze. Po spotkaniu podkreślali to przedstawiciele obu rywalizujących ekip.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Zawody były bardzo ładne, nie brakowało walki. Dla nas był to pierwszy mecz w tym sezonie, a do tego okazja do nauki od tak dobrego zespołu. Nasza drużyna przez cały tydzień trenowała w Rawiczu i nie mieliśmy kontaktu z Joonasem Kylmaekorpim. Słyszałem, że kontaktował się z kierownictwem klubu i chyba się nie dogadali, stąd jego nieobecność w Bydgoszczy. Widać było, że rezerwy taktyczne dużo nam nie pomogą, dlatego pozwoliłem wszystkim zawodnikom wystartować podobną liczbę razy. Do tego naszym zawodnikom jeszcze trochę brakuje jazdy i start w sześciu wyścigach mógłby stanowić dla nich problem.

Robert Sawina (menedżer Polonii Bydgoszcz): Przede wszystkim dziękuję zespołowi z Daugavpils, bo razem pokazaliśmy bardzo ładny żużel. W tej chwili jest za wcześnie by odpowiedzieć na pytanie, czy w kolejnym meczu pojedzie Denis Gizatullin. Muszę się przespać z wynikami i przeanalizować dogłębnie te zawody. Na pewno nie podejmę tej decyzji dzisiaj. Analizując przedsezonowe występy jasne było, że Mikołaj Curyło powinien znaleźć się w składzie. Przed samymi zawodami, podczas grzania motocykli, ″padł″ mu najlepszy silnik, na którym zdobywał większość dotychczasowych punktów. Dlatego ja biorę ten jego dzisiejszy występ z jakąś poprawką.

Maksim Bogdanow (Lokomotiv Daugavpils): Jechałem po raz pierwszy jako senior, ale udało nam się dopasować sprzęt do bydgoskiego toru i startowało mi się tutaj bardzo dobrze. Z takim rywalem było bardzo ciężko. Ze swojej strony chciałem zdobyć 10 punktów i to mi się udało, więc jestem zadowolony.

Grzegorz Walasek (Polonia Bydgoszcz): Był to pierwszy mecz w sezonie, więc ta adrenalinka i nerwy w końcu puściły, a teraz będzie już łatwiej przystępować do kolejnych meczów. Wcześniej nie miałem okazji walczyć przeciwko drużynie z Daugavpils, ale po tym meczu muszę przyznać, że nie ma praktycznie różnicy między ekstraligą, a pierwszą ligą. Trzeba uciekać i rozglądać się, bo nie ma metra na torze, gdzie można by pozwolić sobie na spokojną jazdę.

Robert Kościecha (Polonia Bydgoszcz): Nie był to łatwy mecz tym bardziej, że było to pierwsze spotkanie w tym sezonie. Nam trudno się startowało po zmianie ligi, a do tego trafiliśmy od razu na mocny zespół z Daugavpils. Musimy pamiętać, że nie można lekceważyć żadnego przeciwnika, bo wszyscy rywale są bardzo mocno przygotowani i każdy chce wygrywać. Od początku do końca trzeba walczyć, a po przegranym starcie zadanie nie jest wcale łatwe.

Komentarze (0)