Andrzej Maroszek: Nie chcę nikogo skrzywdzić

17 kwietnia Kolejarz Opole zainauguruje ligę meczem w Krośnie. Niedzielny turniej Jerzego Szczakiela miał wyłonić skład opolan, ale nie rozwiązał wszystkich dylematów trenera Andrzeja Maroszka.

Pierwsze pięć miejsc w niedzielnym turnieju zajęli krajowi jeźdźcy Kolejarza oraz Rosjanin Igor Kononow, który w Opolu mieszka i trenuje. Słabo spisali się pozostali obcokrajowcy. Najlepszy z nich Travis McGowan wywalczył szóstą lokatę. W ogóle na tor nie wyjechali Ben Barker i Justin Sedgmen, nie posiadający wymaganych pozwoleń swoich federacji. Po zawodach, które miały wyłonić skład na mecz w Krośnie, wciąż pozostają zagadki. - Polscy zawodnicy i Kononow, którzy dobrze punktowali w sparingach, potwierdzili wysoką formę - komentuje Andrzej Maroszek. - Szkoda, że Barker i Sedgmen nie mogli wystąpić, gdyż chciałem porównać ich dyspozycję na tle innych zawodników. Wartość Anglika poznaliśmy w poprzednim sezonie, ale to nie daje mu automatycznie miejsca w zespole. Będziemy monitorować jego wyniki w Anglii. Podobnie jak Ricky Klinga, który jednak w niedzielę nie zachwycił i na wyjazd do Krosna ma małe szanse.

Maroszek przyznaje, że ma wizję składu na inauguracyjne spotkanie. - Na dzisiaj skłaniam się do opcji z krajowymi zawodnikami i Kononowem. Trudno mi z któregoś z nich zrezygnować. Rafał Fleger to nasz lider. Michał Mitko poza jedną wpadkę spisuje się bardzo dobrze, a Adam Czechowicz i Marcin Jędrzejewski to solidni rzemieślnicy, gwarantujący dużą zdobycz. Nie chcę nikogo skrzywdzić, nie wystawiając go do drużyny. Obcokrajowcy muszą udowodnić swoją wartość. Nie oceniam pochopnie ich postawy, ale faktem jest, że na razie zawodzą.

Sami zawodnicy twierdzą, że sytuacja kadrowa stanie się klarowniejsza po sparingu Kolejarza na obcym torze. - Na własnym owalu o rezultacie decydują niuanse - uważa Michał Mitko. - Znamy go bardzo dobrze. Wiemy, które ścieżki obierać i jak ustawić silnik. Trening na innym torze byłby lepszym wyznacznikiem formy.

- Przed wyjazdem do Krosna warto pojeździć na innym torze - dodaje Maroszek. - Nasz jest zdecydowanie krótszy, dlatego chcemy pojeździć na nieco dłuższym owalu w Ostrowie, który po części przypomina ten z Krosna. Na pewno w inauguracyjnym meczu czeka nas niełatwe zadanie. Gospodarze będą mieli atut własnego toru, na którym przed sezonem zmieniono nawierzchnię i dla gości będzie on zagadką. Jesteśmy jednak zmobilizowani. Duża konkurencja w zespole wpływa pozytywnie na formę zawodników, dlatego można być optymistą.

Trener Kolejarza uważa, iż przesunięcie inauguracji o dwa tygodnie wyszło jego drużynie na dobre. - Szczęście w nieszczęściu, że krośnianie mieli remont bandy i mecz został przełożony. Po pierwszej kolejce znamy rozkład sił. Wiemy więcej o formie rywali, wiemy, kogo najbardziej się obawiać. My z kolei dostaliśmy więcej czasu na przygotowanie. Nie ma pośpiechu, tylko spokojne treningi. Do spotkania w Krośnie podejdziemy z pełnym zaangażowaniem.

Opolscy kibice zastanawiają się, co z Piotrem Czerwińskim i Kamilem Lisoniem, wychowankami Kolejarza, którzy nie biorą udziału w przedsezonowych sparingach. - Do młodych trzeba podchodzić inaczej niż do doświadczonych zawodników - wyjaśnia Maroszek. - Kamil i Piotrek nie są jeszcze gotowi, by ścigać się spod taśmy. To dla nich pierwszy rok po zdaniu licencji, dlatego potrzeba czasu, by doszli do formy. Odnieść kontuzję to żaden problem. Tylko ja nikomu jej nie życzę. Niech chłopaki potrenują samodzielnie, nabiorą praktyki, a przyjdzie pora na rywalizację w czwórkę. Zapewniam, że na wychowanków będziemy chuchać i dmuchać, tak by rozwijali się prawidłowo.

Komentarze (0)