Borys Miturski: Trzy dni z życia miałem wyjęte

Borys Miturski ma za sobą pierwszy trening na torze swojego nowego klubu - KSM Krosno. Niespełna 22-letni zawodnik liczy, że zdoła się przygotować do inaugurującego zmagania ligowe meczu jak najlepiej, aby odnieść w nim zwycięstwo.

- Zostało niewiele czasu do pierwszego meczu, trzeba się szykować, wjeżdżać, żeby nie dać plamy, bo wiadomo, że pierwszy mecz jest najważniejszy. Później od niego będzie zależało ile kibiców będzie przychodzić na nasze spotkania. Jestem dobrej myśli, aczkolwiek wpadki się zdarzają - powiedział Miturski w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Krośnianie pierwszy mecz pojadą 17 kwietnia na swoim torze, a ich przeciwnikiem będzie Kolejarz Opole.

Rozegrany w zeszłą niedzielę w Opolu turniej "Mistrz Świata Jerzy Szczakiel zaprasza" zakończył się bardzo pechowo dla wychowanka częstochowskiego Włókniarza, gdyż ten już w swoim pierwszym starcie upadł na tor i mocno się poobijał. - Powiem szczerze, że jeszcze do końca nie doszedłem do siebie i dzisiaj uważałem na torze, żeby to się nie powtórzyło. Trzy dni z życia miałem wyjęte. Ból głowy był straszny, ale już nic nie pamiętam z tego upadku, to przeszłość, zamykam to i trzeba iść do przodu - przyznał po czwartkowym treningu nowy nabytek Wilków.

Komentarze (0)