Problemy z dogonieniem jeźdźca z Antypodów mieli liderzy Pszczół w osobach Hansa Andersena, Edwarda Kennetta oraz Przemysława Pawlickiego. - To było bardzo dobre spotkanie w moim wykonaniu i myślę, że przyczyniły się do tego moje wcześniejsze występy w Polsce, dzięki którym złapałem rytm meczowy. Bardzo dobrze czuję się na motocyklu. Naszym celem na ten sezon jest awans do play-off i jeśli na wyjazdach będziemy prezentować 80 procent tej dyspozycji, to powinno nam się udać go zrealizować - powiedział Batchelor.
Niestety sobotni rewanż na owalu w Coventry nie był już tak udany w wykonaniu Australijczyka. 23-latek pojawił się pod taśmą Brandon Stadium czterokrotnie i uzbierał zaledwie 5 punktów, oglądając plecy nie tylko Hansa Andersena i Edwarda Kennetta, ale również Ryana Fishera oraz Kennetha Larsena. Pantery musiały uznać wyższość Pszczół w stosunku 50:40.
Kibice Unii Leszno mają nadzieję, że Troy Batchelor w niedzielnym meczu Speedway Ekstraligi pomiędzy Bykami a PGE Marmą Rzeszów będzie prezentował dyspozycję z czwartkowego spotkania na Wyspach i poprowadzi swój zespół do kolejnego triumfu w zmaganiach o tytuł Drużynowego Mistrza Polski.
Troy Batchelor w tym roku nie zanotował zbyt wielu wpadek