Niedzielny mecz obserwował komplet widzów. Kibice obu ekip już tradycyjnie stworzyli świetną, jednakże napiętą atmosferę. Szczególnie grupa kibiców z Gdańska, która prowokowała swoimi zachowaniami miejscowych sympatyków. Na szczęście na torze były jedynie sportowe emocje. Gdańszczanie przyjechali do Grudziądza z wielką chęcią rewanżu za nieudaną inaugurację, natomiast gospodarze po znakomitym pierwszym spotkaniu chcieli podtrzymać dobrą passę.
GTŻ od początku zawodów objął prowadzenie i nie oddał go ani na moment. Od pierwszego wyścigu popisową jazdę prezentował Davey Watt. Australijczyk w niedzielne popołudnie był w fantastycznej dyspozycji, cztery wyścigi kończąc z dużą przewagą nad swoimi rywalami. Niesiony dźwiękami grupy AC/DC "Highway to hell" poprowadził grudziądzan do cennej wygranej. Miał on wsparcie w Tomaszu Chrzanowskim oraz Krzysztofie Buczkowskim. Ten drugi po raz pierwszy w tym sezonie musiał uznać wyższość rywala w wyścigu numer 8, kiedy to podwójnie przegrał z parą Magnus Zetterstroem - Thomas H. Jonasson. Był to jeden z najciekawszych biegów dnia, gdyż "Buczek" do końca walczył o dwa "oczka", jednak ostatecznie to gdańszczanie mogli cieszyć się z podwójnego zwycięstwa.
Ogólnie na bardzo twardym grudziądzkim torze nie działo się wiele ciekawego, gdyż w większości wyścigów o kolejności na mecie decydował moment startowy i rozegranie pierwszego łuku. Mijanki zanotowaliśmy w biegach numer 6 i 10. Najpierw dzielnie radzącego sobie Mateusza Lampkowskiego na trzecim okrążeniu minął po zewnętrznej Dawid Stachyra, a w drugim przypadku w podobny sposób Tomasz Chrzanowski uporał się z Damianem Sperzem. Ten ostatni, już niemal tradycyjnie, na torze w Grudziądzu prezentował się co najmniej przyzwoicie i dowoził do mety ważne punkty, często pozostawiając w pokonanym polu zawodników gospodarzy.
Oprócz Sperza w ekipie z Gdańska na wyróżnienie zasłużyli Magnus Zetterstroem oraz Thomas H. Jonasson, którzy swoją dobrą postawę udokumentowali dwoma podwójnymi zwycięstwami (w 8 i 15 wyścigu). Dobre wrażenie pozostawił po sobie również Dawid Stachyra, a nieco więcej oczekiwano od Pawła Hliba oraz Mikaela Maxa. Ten ostatni był przed sezonem kreowany na lidera drużyny z nad morza, jednak niedzielny występ był dla Szweda bardzo nieudany i po dwóch fatalnych startach szkoleniowiec Wybrzeża Stanisław Chomski postanowił wstawiać za niego lepiej dysponowanych zawodników.
- Spotkanie dziwnie się dla nas toczyło. Z początku gospodarze nam odjechali, zapowiadało się na pogrom. Później się dźwignęliśmy i tak naprawdę zabrakło nam dwóch biegów, żeby ten mecz na własną korzyść przechylić - komentował mecz "na gorąco" Dawid Stachyra.
W ekipie prowadzonej przez Roberta Kempińskiego oprócz wcześniej wspomnianych: Watta, Chrzanowskiego i Buczkowskiego słowa pochwały należy skierować pod adresem Andrieja Kudriaszowa. Młody Rosjanin został cichym bohaterem spotkania, gdyż w 14. wyścigu zapewnił grudziądzanom meczowe zwycięstwo, a jak pokazała ostatnia gonitwa dnia mogło być różnie... Słabiej niż ostatnio spisali się pozostali: David Ruud, Daniel King oraz Mateusz Lampkowski. Szczególnie niepokoi forma tego pierwszego, który miał być jedną z głównych "armat" GTŻ-u, a jak dotąd jego zdobycze punktowe są dalekie od oczekiwanych.
- Z wygranej jestem zadowolony, z wyniku trochę mniej, bo prowadziliśmy już przecież dwunastoma punktami. Defekt "Buczka" w czternastym biegu, wpadka w ostatnim wyścigu i się porobiło, gdańszczanie nas dogonili. Mówiłem, że Gdańsk to nie są chłopcy do bicia i udowodnił to wynik - podsumował trener Robert Kempiński.
Gospodarze dopisują do swojego konta kolejne dwa meczowe punkty i zostają w chwili obecnej współliderami tabeli. W ich szeregach pozostał jednak niedosyt, gdyż wyraźna przewaga wypracowana w trakcie spotkania została zaprzepaszczona w ostatnich gonitwach. Może być to decydujące w końcowej rozgrywce, kiedy decydować mogą punkty bonusowe. Z kolei gdańszczanie mimo drugiej porażki mogą być z osiągniętego rezultatu zadowoleni. Zmazali oni złe wrażenie sprzed tygodnia i pokazali, że w kolejnych meczach będą groźnym zespołem dla wszystkich swoich rywali.
Punktacja:
Lotos Wybrzeże Gdańsk - 43
1. Mikael Max - 0 (0,0,-,-,-)
2. Thomas H. Jonasson - 11+2 (2,2,2*,1,2,2*)
3. Paweł Hlib - 4 (2,2,0,0)
4. Dawid Stachyra - 7+1 (t,1*,2,3,1)
5. Magnus Zetterstroem - 13+1 (0,2,3,3,2*,3)
6. Marcel Szymko - 0 (0,-,-,-,-)
7. Damian Sperz - 8+1 (3,1,0,1,1*,2)
GTŻ Grudziądz - 47
9. David Ruud - 3 (1,1,1,0)
10. Davey Watt - 13 (3,3,3,3,1)
11. Tomasz Chrzanowski - 11 (3,3,2,3,0)
12. Daniel King - 3 (1,1,0,1)
13. Krzysztof Buczkowski - 8+2 (2*,3,1,2*,d)
14. Mateusz Lampkowski - 1+1 (1*,-,0,0,-)
15. Andriej Kudriaszow - 8 (2,3,0,3)
Bieg po biegu:
1. (69,15) Watt, Jonasson, Ruud, Max 4:2
2. (69,84) Sperz, Kudriaszow, Lampkowski, Szymko 3:3 (7:5)
3. (69,13) Chrzanowski, Hlib, King, Stachyra (t) 4:2 (11:7)
4. (69,03) Kudriaszow, Buczkowski, Sperz, Zetterstroem 5:1 (16:8)
5. (68,78) Chrzanowski, Jonasson, King, Max 4:2 (20:10)
6. (67,53) Buczkowski, Hlib, Stachyra, Lampkowski 3:3 (23:13)
7. (67,00) Watt, Zetterstroem, Ruud, Sperz 4:2 (27:15)
8. (69,69) Zetterstroem, Jonasson, Buczkowski, Lampkowski 1:5 (28:20)
9. (68,35) Watt, Stachyra, Ruud, Hlib 4:2 (32:22)
10. (68,75) Zetterstroem, Chrzanowski, Sperz, King 2:4 (34:26)
11. (68,91) Watt, Buczkowski, Jonasson, Hlib 5:1 (39:27)
12. (68,56) Chrzanowski, Jonasson, Sperz, Kudriaszow 3:3 (42:30)
13. (68,56) Stachyra, Zetterstroem, King, Ruud 1:5 (43:35)
14. (70,03) Kudriaszow, Sperz, Stachyra, Buczkowski (d) 3:3 (46:38)
15. (68,96) Zetterstroem, Jonasson, Watt, Chrzanowski 1:5 (47:43)
Startowano wg 1. zestawu pól startowych
NCD (67,00) uzyskał Davey Watt w 7. wyścigu
Sędziował: Marek Wojaczek (Godziszka k. Rybnika)
Widzów: ok. 6000 (w tym ok. 500 kibiców gości)