Tor się troszkę rozsypał - wypowiedzi po treningu punktowanym KSM Krosno - Lubelski Węgiel KMŻ

W niedzielnym treningu punktowanym KSM Krosno przegrało na swoim torze z Lubelskim Węglem KMŻ. Po zawodach zawodnicy obu ekip skomentowali pojedynek i odnieśli się do sobotniego treningu w Lublinie, który został odwołany.

Damian Celmer (KSM Krosno): Nie mam zastrzeżeń co do swojej dyspozycji, ale nie mogłem dogadać się ze sprzętem. Coś jest nie tak. W czwartek na treningu było dobrze, w piątek spod taśmy tak samo. Tak że muszę popracować przy nim, dopracować wszystko, żeby za tydzień nie było takich niejasności i żebym wiedział wszystko co jest nie tak. Co do niedzielnego meczu z Opolem, to nie wiem czy pojadę. Wszystko zależy od piątkowego treningu, bo w tygodniu nie mam żadnych innych zawodów, więc nie będę miał się gdzie spróbować. W piątek mają być wszyscy zawodnicy i będziemy mogli się dograć. Wtedy trener oceni, czy będę jechał czy nie. Wczoraj w Lublinie nie udało nam się pojeździć. Uważam, że gdyby to były zawody ligowe, środek sezonu, to moglibyśmy spróbować przynajmniej odjechać te zawody, ale jak na pierwszy sparing, gdzie nie wszyscy zawodnicy są wjeżdżeni i nie czują tak do końca motocykla, to nie było sensu łamać sobie karku.

Paweł Miesiąc (Lubelski Węgiel KMŻ): Jeździło mi się w miarę dobrze. Tor się troszkę rozsypał w trakcie zawodów. Mój występ oceniam w miarę dobrze, nie ma tragedii. Co do upadku, to kolegę, który jechał przede mną trochę podniosło na tych dziurach, trochę odpuściłem sobie, zamknąłem gaz, bo spodziewałem się upadku zawodnika jadącego przede mną i w tym momencie odwróciłem się, podniosło mi do góry motocykl i przeleciałem przez kierownicę. Wczoraj u nas dało się jeździć, ale jedno wejście w łuk i część prostej, to była katastrofa. Szkoda, żeby na początku sezonu chłopaki się przewracali. Lepiej żeby nic poważnego się nie stało.

Krister Jacobsen (KSM Krosno): Co do dzisiejszych zawodów to ciężko cokolwiek powiedzieć. Tor był codziennie inny. Wczoraj w Lublinie było strasznie zimno i było za dużo deszczu, żebyśmy mogli potrenować. Tor tam nie wyglądał zbyt dobrze.

Dawid Bąk (KSM Krosno): Szkoda, że nie pojechaliśmy wczoraj w Lublinie, ale było tam na torze dużo luźnej nawierzchni. To było takie błoto i strasznie by kleiło. Myślę, że byłoby tak samo jak dzisiaj u nas - sporo upadków. Nie pokazaliśmy się z dobrej strony, nie dopasowaliśmy się. Ogólnie dobrze jeździ mi się tutaj w Krośnie, ale muszę się poprzekładać. To jest na razie taki początek, jeszcze nie jest tak wyśmienicie, ale mam nadzieję, że będzie lepiej.

Michael Hadek (KSM Krosno): Jeździło mi się dzisiaj dobrze. Na łukach robiły się dziury, ale ja lubię takie tory i uważam, że mogliśmy jechać dalej. Na treningach tor był inny, twardy i wtedy tych dziur nie było. Myślę, że wczoraj w Lublinie też mogliśmy jechać.

Mariusz Puszakowski (Lubelski Węgiel KMŻ) nie wyraził chęci udzielenia wypowiedzi.

Źródło artykułu: