Po kilku metrach można było wypełniać program - wypowiedzi po meczu Tauron Azoty Tarnów - Stelmet Falubaz Zielona Góra

Po bardzo nudnym widowisku Tauron Azoty Tarnów poległy na swoim torze w starciu ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Przedstawiciele obu ekip nie szczędzili krytycznych słów pod względem przygotowania toru.

Jakub Jamróg (Tauron Azoty Tarnów): Na pewno nie jest tak, że się spalam kiedy przychodzą zawody. Byłem dziś nastawiony bardzo pozytywnie, ale trzymała praktycznie jedna ścieżka przy krawężniku. Nie mogę zwalać na silniki czy w stu procentach na tor. Nie wiem po prostu co się ze mną stało w tym meczu.

Tadeusz Kostro (Tauron Azoty Tarnów): To jest inny tor niż rok temu. Muszę się na niego przestawić. Dzisiaj już widziałem jakiś efekt wielu tegorocznych treningów. Dziękuje Krzyśkowi Kasprzakowi, bo pomógł mi sprzętowo. To właśnie dzięki niemu oraz klubowi dostałem te motocykle. Trochę późno, ale są i muszę się w nie "wjeździć". Dzisiaj plusem było opanowanie, to, że nie miałem stresu. Nadal jednak moja sylwetka na motocyklu jest trochę sztywna.

Leon Madsen (Tauron Azoty Tarnów): W drużynie panuje świetna atmosfera, ale brakuje wyniku. Mamy silny zespół, a ja się cieszę, że po tym jak nie pojechałem we Wrocławiu stałem się dziś jego pełnowartościową częścią. Widać było, że wszyscy się starają znaleźć sposób by wygrać. Dla mnie było to ciężkie spotkanie ponieważ wygrywał ten, kto miał najlepsze wyjścia spod taśmy.

Krzysztof Kasprzak (Tauron Azoty Tarnów): Byli po prostu od nas szybsi. Jeżeli jesteś szybki to tor Ci pasuje. Nic więcej. Wyjedziesz metr od krawężnika i stoisz w miejscu. Nie chce nic więcej mówić na gorąco, ale na pewno będziemy rozmawiali z kolegami. Zobaczymy co dalej.

Martin Vaculik (Tauron Azoty Tarnów): Tylko start się liczył. Kiedy jechałem z trzeciego pola, to nie mogłem wygrać, bo chyba z tego co pamiętam rzadko kto z tego pola zwyciężył. Dzisiaj był bardzo twardy tor, ale chcieliśmy aby taki był. Kto wyszedł spod taśmy i ustawił się na "czarnym pasie", ten wygrywał. To cały sekret.

Andreas Jonsson (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Wynik całkiem dobry, jednak to nie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o ściganie się. Lubię kiedy można nawiązać walkę z rywalem i wyprzedzić go na dystansie. Dzisiaj jeżeli przegrałeś start, dojeżdżałeś do mety ostatni.

Rafał Dobrucki (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Nie potrafiłem się odnaleźć w drugiej fazie meczu. Tor się troszeczkę pozmieniał. Poczyniliśmy korekty, ale troszkę jakby nie w tą stronę. Generalnie wyścig kończył się po dwudziestym metrze.

Piotr Protasiewicz (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Na tym torze nie dało się dzisiaj walczyć i generalnie jazda "gęsiego" przez cztery okrążenia. My mamy cztery punkty, Tarnów zero. Dziwię się tylko bardzo miejscowym, bo tym torem sprofanowali żużel. Tor powinien być do walki, a przynajmniej jego nawierzchnia powinna stwarzać takie możliwości. Tu był start i na dobrą sprawę na wyjściu z pierwszego łuku można było już przerywać i przyznawać punkty.

Wypowiedzi zbierali Paweł Kwiek i Kamil Hynek.

Źródło artykułu: