Rafał Trojanowski: Gospodarze przygotowali tor do walki, ale byłem za wolny
Przed meczem w Gnieźnie Rafał Trojanowski przewidywał, że jeśli w pierwszych biegach on i jego koledzy nie trafią z przełożeniami, to później będzie katastrofa. Tymczasem początek zawodów należał do zawodników Orła, natomiast dopiero finisz do gospodarzy.
Mateusz Klejborowski
Przed meczem w Gnieźnie Rafał Trojanowski przewidywał: - Musimy trafić z przełożeniami, bo jeśli na początku będzie katastrofa, to potem może być bardzo nerwowo. Wtedy nie ma czasu na testy. Stąd musimy dobrze zacząć, a potem wprowadzać tylko drobne korekty. Tymczasem początek zawodów należał do zawodników Orła, którzy dobrze czuli się na przygotowanym inaczej niż zwykle torze. - Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiej nawierzchni, która była bardziej odmoczona niż zwykle. Byłem bardo zadowolony, ale niestety w niczym mi w to nie pomogło. Ze startu niby było dobrze, ale na dystansie brakowało mi szybkości przez co rywale mijali mnie z obu stron.
Jaka była główna przyczyna 11-punktowej porażki Orła ze Startem? - Mieliśmy za dużo luk w składzie - nie ma wątpliwości Trojanowski. - Zabrakło moich punktów, ale także Jacka (Rempały) i "yankesa" (Łukasza Jankowskiego). Szkoda, bo kiedy zobaczyłem gnieźnieński tor, to byłem dobrej myśli.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>