Tomasz Chrzanowski przed niedzielnym pojedynkiem z gdańskim klubem skrupulatnie trenował na grudziądzkim torze. - Solidnie się przygotowałem do tego meczu - uczestniczyłem tutaj w dwóch treningach. Przyjechałem w sobotę rano i sprawdziłem cztery silniki, ale nic nie pasowało. Pojechałem do mechanika przestawić jeden silnik i wróciłem na tor o 16:30. Ponownie trenowałem i byłem już zadowolony, dzisiaj było to widać w meczu - powiedział po meczu 31-letni żużlowiec. - Troszeczkę zabrakło w ostatnim biegu, ale jechało czterech najlepszych zawodników, pola startowe też się różniły. Ogólnie ciężki mecz - dodał zawodnik z Grudziądza.
W sezonie 2011 Chrzanowski startuje także na torach Wielkiej Brytanii reprezentując barwy Swindon Robins. -W ubiegłym tygodniu miałem okazję pościgać się w Anglii. Trochę sprzęt uległ awarii, cały czas próbuję szukać ustawień dotyczących nowych tłumików. Nie jest łatwo.
25 kwietnia Tomasz Chrzanowski wraz ze swoją drużyną uda się na pojedynek ligowy do Bydgoszczy. - Powiem szczerzę, że nie myślę jeszcze o tym. Dopiero żyję tym, że zwyciężyliśmy z Gdańskiem. Co prawda szkoda, że tak mało, bo liczyłem na więcej. Goście sprężyli się w końcówce. Co do meczu w Bydgoszczy, to na razie Anglia, eliminacje do Złotego Kasku w Krośnie, więc trzeba jeszcze trochę poczekać - zakończył wychowanek Apatora Toruń.
Źródło: Gazeta Pomorska