Fredrik Lindgren: Zasłużyłem sobie na starty w Grand Prix

Fredrik Lindgren przyznaje, że awanse do półfinałów rund Grand Prix są koniecznością do znalezienia się w czołowej ósemce cyklu pod koniec sezonu 2011. Przed rokiem szwedzki żużlowiec zakończył rozgrywki światowego czempionatu na 11 miejscu.

W tym artykule dowiesz się o:

Dzięki zajęciu trzeciego miejsca podczas Grand Prix Challenge, Lindgren będzie stałym uczestnikiem tegorocznego cyklu. Szwed doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w minionym sezonie był bardzo blisko znalezienia się w czołowej ósemce cyklu. Zawodnikowi Tauronu Azoty Tarnów do ósmego Chrisa Holdera zabrakło jedynie 9 punktów. 25-latek nie rozwodzi się jednak nad swoim niepowodzeniem. By regularnie awansować do półfinałów, zamierza zdobywać w tym sezonie dużo więcej punktów. - Często od awansu dzielił mnie jeden punkt, a to niedużo. Nie chodzi tutaj o to, że prześladował mnie pech. Szczęście sprzyja lepszym, więc jeśli chcesz awansować do półfinałów, musisz po prostu lepiej punktować. To będzie mój główny cel w tym sezonie - mówi Fredrik Lindgren.

30 kwietnia na torze w Lesznie rozegrana zostanie pierwsza runda serii Grand Prix w tym sezonie. Fredrik Lindgren jest zdeterminowany aby zainaugurować swój czwarty sezon jako stały uczestnik cyklu z wielkim hukiem. - Uważam, że starty w Grand Prix w sezonie 2010 wiele mnie nauczyły. Jestem znacznie bardziej obyty z torami, które wcześniej zbytnio mi nie pasowały. Czuję, że moje dotychczasowe doświadczenie może mi pomóc w osiągnięciu dużego sukcesu. Na ten moment nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na początek rozgrywek. Wtedy zobaczymy jak się wszystko potoczy - dodał reprezentant Trzech Koron.

- Jest jedna kwestia, która mnie szczególnie cieszy - w tym sezonie nie będę startował w Grand Prix dzięki dzikiej karcie. W sezonie 2010 wziąłem udział w kwalifikacjach do cyklu i to dzięki swoim zasługom będę mógł jeździć w Grand Prix jako stały uczestnik. Bardzo cieszę się z tego powodu - zakończył 25-latek.

Komentarze (0)