Janusz Ślączka: Jeżeli wszystko przebiegać będzie zgodnie z moimi przewidywaniami, to mamy zapewniony sukces

W Lany Poniedziałek beniaminka pierwszoligowych rozgrywek czeka trudne zadanie. Zespół Orła Łódź pojedzie nad morze, gdzie w Gdańsku rywalem łodzian będzie drużyna Lotosu Wybrzeża Gdańsk.

Gdańszczanie do tej pory nie zaznali smaku zwycięstwa. - Drużyna Lotosu nie jest bynajmniej słabeuszem, jak na wymogi I ligi, ma w swym składzie naprawdę dobrych żużlowców. A na mecz z nami ma w zespole rywali wystąpić aktualny mistrz świata juniorów 18-letni Australijczyk Darcy Ward, który ma za sobą występy w Unibaksie Toruń. Uważam, że Lotos będzie dla nas trudniejszym rywalem od Startu Gniezno. To nie oznacza wcale, że przekreślam z góry zwycięstwo naszej drużyny nad gdańszczanami. Wręcz przeciwnie. Jeżeli wszystko przebiegać będzie zgodnie z moimi przewidywaniami, to mamy zapewniony sukces. Ale wiadomo, że w sporcie nic z góry ustalić się nie da. Jestem natomiast święcie przekonany, że naszym żużlowcom nie zabraknie woli walki, a że są dobrze do tej konfrontacji przygotowani, mają więc szansę, aby zapisać na koncie drugie zwycięstwo w tych mistrzostwach - powiedział Janusz Ślączka na łamach Expressu Ilustrowanego.

Dzień wcześniej w Toruniu odbędzie się finał Złotego Kasku. Weźmie w nim udział trójka żużlowców łódzkiego Orła - Łukasz Jankowski, Jacek Rempała i Mateusz Szczepaniak. - Cała trójka jest, moim zdaniem, w dobrej dyspozycji i każdy z nich ma sporą szansę, aby stanąć na podium. Sport żużlowy ma to do siebie, że o wyniku decyduje nie tylko dobra forma zawodnika, ale i wysoka sprawność motocykla. A z tym różnie bywa - stwierdził trener łodzian.

Źródło: Express Ilustrowany

Komentarze (0)