Czwartkowy trening punktowany był dla Mariusza Węgrzyka pierwszym kontaktem z motocyklem po groźnym wypadku ze Zbigniewem Czerwińskim podczas sparingu ze Stelmetem Falubazem Zieloną Górą. Jak popularny "Mario" czuje się po dziesięciodniowej przerwie na motocyklu? - Nie mam jeszcze pełnego komfortu. Kontuzjowana noga po upadku na sparingu z Falubazem dokucza mi jeszcze podczas jazdy. Być może na równym i twardszym torze nie byłoby większych problemów. Jednak podczas czwartkowego treningu punktowanego z Unią Tarnów nawierzchnia była lekko przyczepna i trochę nierówna. Faktycznie, ból dokuczał podczas jazdy - przyznaje.
Po dwóch zwycięstwach w czwartkowym treningu punktowanym, w kolejnych wyścigach Mariusz Węgrzyk już nie punktował, dlaczego? - Po pierwsze miałem tylko jedną nową oponę. W kolejnych wyścigach odpuściłem już startowanie na nowych oponach. Niestety, wiąże się to z kosztami, a w drugiej lidze trzeba trochę oszczędzać. Po drugie, nie chciałem przeciążać tej kontuzjowanej nogi. Po przegranym starcie, jechałem z tyłu. Po prostu - tłumaczył żużlowiec Ostrovii.
Mariusz Węgrzyk jest w awizowanym składzie Ostrovii na poniedziałkowy mecz z Kolejarzem Rawicz Rawicz. - Nie wiem, czy pojadę. To wszystko zależy od trenera. Jeśli znajdę się w składzie, powalczę z całych sił. Na pewno jednak nie spodziewamy się łatwego meczu z zespołem z Rawicza. Nikogo nie można lekceważyć. Każdy będzie starał się wygrać – kończy popularny "Mario".