Marcel Kajzer został ściągnięty do Włókniarza, przynajmniej w opinii wielu, by w biało-zielonych barwach mógł startować Tai Woffinden (Anglik ma niski KSM, co przy średniej Kajzera równej 2,66 daje mu możliwość startów we Włókniarzu - przypomnienie). Okazuje się jednak, że wychowanek rawickiego Kolejarza ma ambicje, by przywdziewać kewlar z lwem na piersi w każdym ligowym spotkaniu tej drużyny. - Przyszedłem do Częstochowy, by występować w tej drużynie w każdym meczu ligowym i zdobywać cenne punkty dla drużyny. Będę robił wszystko co w mojej mocy, by te punkty do mety dowozić. Najważniejsze, by nie przywozić zer, bo to jest tak naprawdę najgorsze. Każdy punkt jest cenny i o to chodzi.
Marcel Kajzer przyszedł do Włókniarza Częstochowa przed obecnymi rozgrywkami z drugoligowego Ostrowa Wielkopolskiego. Dla 21-latka sezon 2011 jest ostatnim, w którym będzie występował jako junior. Aby Kajzer się dobrze zaprezentował częstochowskim kibicom, Włókniarz przekazał wychowankowi Kolejarza Rawicz nowy silnik. Młodzieżowiec w swoim debiucie wywalczył trzy cenne dla zespołu punkty. - Na pewno mogło być lepiej, zdobyłem co prawda 3 punkty, ale zawsze może być lepiej. Silnik, który dostałem z klubu, na treningu spisywał się bardzo dobrze, można powiedzieć, że na treningu latał, a dzisiaj coś się z nim stało i nie mogłem wygrać żadnego startu. Na treningu wygrywałem przecież wszystkie starty, a wiadomo, jak nie wygrasz startu, to później na trasie jest bardzo trudno walczyć. Starałem się, robiłem co mogłem, jednak wyszło jak wyszło. Wracając do tego silnika, to jest to tegoroczna nowość, jakieś nowinki techniczne są w nim zawarte i z tego co wiem, to te silniki mogą mieć jakieś wady fabryczne, czy coś takiego. Mam nadzieję, że zostanie to jak najszybciej usunięte i ten silnik będzie latał tak, jak latał na treningu. Wtedy na pewno będę dowoził do mety więcej punktów - stwierdził debiutant w barwach Włókniarza.