Jerzy Drozd: Pierwszy dzień świąt był stresujący

Kolejarz Opole pokonując w poniedziałek Polonię Piłą odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo. Podwójne powody do radości miał prezes opolan Jerzy Drozd, który w sobotę obchodził imieniny.

Drozd po meczu miał powody do radości. Nie dość, że Kolejarz wygrał, to na stadionie zasiadło sporo kibiców. - Zwycięstwo bardzo cieszy - komentował prezes opolan. - Tym bardziej że zostało odniesione przeciwko silnemu rywalowi i przed liczną publicznością, która zobaczyła niezłe widowisko. Było dużo walki i mijanek, czyli to co fani lubią najbardziej. Duża frekwencja to nie tylko motywacja do dalszej pracy, ale także zastrzyk gotówkowy. Bilans finansowy jest bardzo korzystny i jeśli kibice nadal będą dopisywać, to nie powinny nas dosięgnąć problemy finansowe. Proszę zatem naszych sympatyków o dalsze wsparcie.

Obchodzącemu w sobotę imieniny Drozdowi żużlowcy wręczyli przed meczem whisky. - I obiecali, że sprawią następny prezent i wygrają. Słowa dotrzymali, za co należą im się pochwały. Zawodnicy zanotowali co prawda kilka wpadek, ale powinni wyciągnąć z nich wnioski. Obawialiśmy się tego meczu. Przeciwnik wzmocnił się, a nastroje w naszej drużynie po przegranej w Krośnie nie były najlepsze. Na szczęście wszyscy pojechali na swoim poziomie i udało się wygrać. Nie można mieć pretensji do Łukasza Bojarskiego. On punktów nie zdobył, ale miał trochę pecha. W jednym biegu jechał na trzecim miejscu, gdy zdefektowała mu maszyna. Poza tym musiał się mierzyć z silnymi rywalami. Nie widzę podstaw, by Bojarskiego odsuwać od składu. Chłopak ma zęba, jest bojowy, co udowodnił w Krośnie. W poniedziałek sobie nie poradził, ale wierzę, że następnym razem spisze się świetnie.

Prezes Kolejarza przyznaje, że pierwszy dzień świąt był dla niego stresujący. - Czekaliśmy na poniedziałek i mecz z Polonią. Denerwowaliśmy się, gdyż chcieliśmy organizacyjnie i sportowo wypaść jak najlepiej. Teraz jesteśmy nieco spokojniejsi. Następny mecz dopiero 8. maja, więc mamy trochę czasu, aby uporządkować pewne sprawy i wyeliminować niedociągnięcia. Atmosfera w drużynie jest coraz lepsza. Staramy się wytworzyć dobry klimat. Zorganizowaliśmy przed i po meczu spotkania z zawodnikami, które myślę, że scementowały zespół. Obcokrajowcy już nie stoją z boku, tylko starają się pomagać i angażują się w to, co się dzieje w parkingu.

Przed kolejnym meczem w składzie Kolejarza prawdopodobnie nie dojdzie do zmian. - W zwycięskiej drużynie niepotrzebne są roszady - uważa Drozd. - Optymalny skład powoli się krystalizuje. Mamy w odwodzie Kononowa, Klinga czy McGowana, ale ci zawodnicy, którzy pojechali z Polonią nie zawiedli i zamierzamy nadal z nich korzystać. Myślę, że rotowanie kadrą wpłynęłoby negatywnie na zespół.


Przed poniedziałkowym meczem Jerzy Drozd otrzymał whisky z podpisami wszystkich zawodników

Źródło artykułu: