Sezon 2011 będzie dla Kennetha Bjerre trzecim rokiem startów w cyklu Grand Prix. Wcześniej miał też szanse prezentować się światowej publiczności jako rezerwowy lub posiadacz "dzikiej karty" podczas zawodów rozgrywanych w Danii. Przed dwoma laty w Lesznie Duńczykowi udało się zdobyć 5 punktów. Rok później zapisał na swoim koncie dwa razy więcej "oczek", lecz i to nie wystarczyło, by wywalczyć sobie miejsce w finale Grand Prix Europy. Ostatecznie Bjerre zajął w leszczyńskich zawodach 5. miejsce.
Zeszłoroczne zmagania w cyklu Grand Prix Duńczyk zakończył na 7. miejscu, zapewniając sobie tym samym możliwość walki o mistrzostwo świata w roku 2011. Zawodnik twierdzi, że jest dostatecznie zmobilizowany. by osiągnąć sukces i wspiąć się na sam szczyt żużlowej piramidy. - Moje nastawienie nie zmieniło się. Głównym celem jest zdobycie mistrzostwa świata i na tym będę się skupiał przez cały sezon.
Przed rozpoczęciem cyklu wiele kontrowersji budziła konieczność startowania na nowych tłumikach. Sam Bjerre od dawna był entuzjastą tego pomysłu, przyznając, że dobrze poradził sobie z dopasowaniem sprzętu do nowych rozwiązań. - Cieszę się, że wprowadzono konieczność startów na nowych tłumikach. Jestem z tego powodu zadowolony- krótko podsumowuje całą sytuację Duńczyk.
Podczas piątkowego treningu nawierzchnia na stadionie im. Alfreda Smoczyka znacznie odbiegała swoim przygotowaniem od tej, którą zwykle mogą oglądać kibice w Lesznie. Bjerre nie widzi w tym problemu i twierdzi, że może startować w różnych warunkach. - To, czy jutrzejszy tor będzie bardziej przyczepny, czy podobny do dzisiejszego jest mi zupełnie obojętne. Czuję się równie mocny niezależnie od nawierzchni.