Po meczu w miniony poniedziałek wielu kibiców z Wrocławia zarzekało się, że więcej na Stadion Olimpijski nie przyjdzie. Przyczyna bardzo prosta - poprzedni mecz był marnym widowiskiem, a wrocławski tor kompletnie nie sprzyjał walce. Chociaż, będąc precyzyjnym, nie sprzyjał walce na torze, ale wielu zawodników i tak walczyło - ale była to głównie bitwa o utrzymanie się na swojej maszynie. Wrocławianie bili się w piersi, przepraszali i obiecali, że na mecz z PGE Marmą tor będzie przygotowany należycie. I trzeba przyznać, że z tego zadania się wywiązali.
W składzie Betardu Sparty doszło do małych zmian. Dennisa Anderssona zastąpił Lasse Bjerre, młodszy brat Kennetha. - Dennis zapewniał mnie, że jest zdolny to jazdy, ale ma opuchnięty nadgarstek i klatkę piersiową, dlatego chcemy poczekać, aż się wyleczy - tłumaczył absencję Szweda Piotr Baron, menadżer drużyny z Wrocławia. Ponadto doszło do roszad w parach. Piotr Świderski wylądował pod numerem 13, a z Adamem Shieldsem startował Tomasz Jędrzejak. - Nie odczuwam tych zmian, bo zawsze staram się spoglądać na partnera, niezależnie czy to jest Maciek czy Adam - mówił "Świder".
Początek spotkania był bardzo wyrównany pod względem wyniku, bowiem cztery pierwsze gonitwy zakończyły się remisami. W biegu drugim sprawcą sporej niespodzianki mógł być Maciej Kuciapa, który przez pewien czas prowadził, ale ostatecznie musiał uznać wyższość starszego z braci Bjerre. Dwa wyścigi później mogło dojść do megasensacji, bowiem przez niemal dwa okrążenia junior z Wrocławia, Patryk Kociemba jechał przed Jasonem Crumpem. Jednak podobnie jak Kuciapa, wrocławianin swojej pozycji nie utrzymał.
Na pierwsze prowadzenie rzeszowianie wyszli po biegu piątym, który zwyciężyli 4:2 po dobrym rozegraniu pierwszego łuku. Na ripostę wrocławian nie trzeba było czekać długo - już w kolejnym starcie Maciej Janowski i Piotr Świderski objęli podwójne prowadzenie, ale młodzieżowiec dał się minąć Dawidowi Lampartowi. - Pierwszy raz tu jeździłem i muszę powiedzieć, że... chciałbym tu jeździć jak najczęściej - mówił junior z Rzeszowa po meczu. Niedługo potem kolejny raz z dobrej strony pokazał się Kuciapa. Rzeszowianin do spółki z Lee Richardsonem podwójnie pokonali Świderskiego i Kociembę w biegu ósmym i wydawało się, że PGE Marma złapała już swój rytm i nie odda prowadzenia do końca spotkania.
Odpowiedź wrocławian nadeszła jednak bardzo szybko. Za sprawą braci Bjerre Betard Sparta zwyciężył 4:2, a przewaga przyjezdnych stopniała do dwóch "oczek". Do wyrównania gospodarze doprowadzili dopiero po gonitwie trzynastej. Kenneth Bjerre i Adam Shields wieźli do mety 5 punktów dla swojej drużyny, jednak przedzielić ich zdołał lider PGE Marmy, Jason Crump. Po 13 biegach na tablicy świetlnej widniał remis po 39:39 i spotkanie niejako rozpoczynało się od nowa. Nic nowego nie przyniósł pierwszy z wyścigów nominowanych, toteż ostatnia gonitwa dnia zapowiadała się bardzo emocjonująco.
Czwórka najlepszych jeźdźców niedzielnego meczu ustawiła się na starcie, wszyscy skupieni w oczekiwaniu na start i... w taśmę wjeżdża Kenneth Bjerre! Po trybunach przeszedł ogromny jęk zawodu. Za Duńczyka mógł wprawdzie jechać Maciej Janowski, ale on radził sobie raczej przeciętnie w tym meczu i trudno było spodziewać się, że nawiąże walkę z rzeszowianami. Po starcie dwie pierwsze lokaty objęli żużlowcy z Rzeszowa. Nieliczna grupka kibiców z Podkarpacia wręcz oszalała z radości. Jason Crump przewodził stawce, a tuż za nim podążał Lee Richardson. Na trzecim okrążeniu dość niespodziewanie Anglika minął Maciej Janowski. Widząc udaną akcję kolegi z zespołu, zaatakować Richardsona postanowił również Tomasz Jędrzejak. Popularny "Ogór" całe czwarte okrążenie zmniejszał dystans do Anglika, by na wyjściu z ostatniego łuku się z nim zrównać i na ostatnich metrach wyprzedzić. Stadion oszalał z radości. Remis w biegu oznaczał podział punktów w całym meczu.
Wynik z pewnością nie zadowala żadnej ze stron, bo oba zespoły mogą czuć pewien niedosyt. Co by było gdyby Kenneth Bjerre nie wjechał w taśmę? A co natomiast gdyby Lee Richardson nie dał się "objechać"? Teraz pozostaje tylko gdybanie. Faktem natomiast jest, że gdyby lepiej pojechał Adam Shields, albo w zespole z Rzeszowa nie zabrakło Rafała Okoniewskiego, za którego startował Łukasz Kret, wynik wyglądałby zgoła odmiennie. Trzeba nadmienić, że "Okoń" nie wyjechał na tor ze względu na zły stan zdrowia. W tabeli zespoły z Rzeszowa i Wrocławia wciąż pozostają sąsiadami, ale minimalnie wyżej plasują się wrocławianie, którzy mają lepszy bilans "małych" punktów.
Betard Sparta Wrocław - PGE Marma Rzeszów 45:45
Betard WTS Wrocław 45
9. Kenneth Bjerre - 10+1 (3,1*,3,3,t)
10. Lasse Bjerre - 3 (0,2,1,-)
11. Tomasz Jędrzejak - 10+1 (2,2,2,3,1*)
12. Adam Shields - 3+2 (1*,0,1*,1,0)
13. Piotr Świderski - 10 (t,3,1,3,3)
14. Patryk Kociemba - 3+1 (1*,2,0,0)
15. Maciej Janowski - 6+1 (2,1*,1,0,2)
PGE Marma Rzeszów 45
1. Lee Richardson - 9+1 (1*,3,3,2,0)
2. Maciej Kuciapa - 8+2 (2,1,2*,2,1*)
3. Chris Harris - 8+1 (3,0,2,1*,2)
4. Rafał Okoniewski - NS (-,-,-,-)
5. Jason Crump - 14 (3,3,3,2,3)
6. Dawid Lampart - 6+1 (3,0,2,0,1*)
7. Łukasz Kret - 0 (0,0,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. (61,3) Lampart, Janowski, Kociemba, Kret 3:3 (3:3)
2. (61,0) K.Bjerre, Kuciapa, Richardson, L.Bjerre 3:3 (6:6)
3. (60,9) Harris, Jędrzejak, Shields, Lampart 3:3 (9:9)
4. (60,7) Crump, Kociemba, Janowski, Kret, (Świderski - t) 3:3 (12:12)
5. (60,8) Richardson, Jędrzejak, Kuciapa, Shields 2:4 (14:16)
6. (61,0) Świderski, Lampart, Janowski, Harris 4:2 (18:18)
7. (60,7) Crump, L.Bjerre, K.Bjerre, Lampart 3:3 (21:21)
8. (61,1) Richardson, Kuciapa, Świderski, Kociemba 1:5 (22:26)
9. (60,8) K.Bjerre, Harris, L.Bjerre, Kret 4:2 (26:28)
10. (60,7) Crump, Jędrzejak, Shields, Kret 3:3 (29:31)
11. (61,0) Świderski, Kuciapa, Harris, Janowski 3:3 (32:34)
12. (61,3) Jędrzejak, Richardson, Lampart, Kociemba 3:3 (35:37)
13. (60,8) K.Bjerre, Crump, Shields, Kret 4:2 (39:39)
14. (61,1) Świderski, Harris, Kuciapa, Shields 3:3 (42:42)
15. (60,9) Crump, Janowski, Jędrzejak, Richardson, (K.Bjerre - t) 3:3 (45:45)
Sędzia: Piotr Lis (Lublin)
Widzów: 6 000
NCD: Jason Crump (PGE Marma) - 60,7 sek. w biegu IV, VII i X.
Startowano wg II zestawu.