Rafael Wojciechowski: Trzeba ten mecz przeanalizować i wyciągnąć wnioski

Start Gniezno uległ na swoim torze drużynie Polonii Bydgoszcz w stosunku 43:47. Kierownik zespołu gospodarzy, Rafael Wojciechowski, nie ukrywa, że gnieźnianie stracili zwcyięstwo w dużej mierze przez własne błędy.

- Błędy na dystansie zaważyły, bo zwykle ze startu wychodziliśmy lepiej, chociażby w biegu czternastym. Kilka punktów z pewnością nam w ten sposób uciekło - przyznał po zakończeniu spotkania Wojciechowski. - Zawodnicy mogli pojechać troszkę agresywniej, może nieco bardziej zespołowo. Nie wiem skąd takie nieporozumienia pomiędzy zawodnikami, przed meczem były prowadzone na ten temat rozmowy. Zawodnicy wiedzieli, że mają na siebie patrzeć i wzajemnie uważać. Wyszło jak wyszło, nad tym na pewno trzeba będzie popracować.

W niedzielne popołudnie nie obyło się bez pewnych kontrowersji. Mowa tutaj o wykluczeniach Kacpra Gomólskiego czy też przerwania biegu po tzw. nierównym starcie, kiedy gospodarze jechali po biegowe zwycięstwo. Zdaniem działacza te niuanse mogły zaważyć na ostatecznym rezultacie. - Wpływ na wynik miały takie rzeczy jak defekt Krzysztofa Jabłońskiego, kiedy wychodził na prowadzenie. Również wykluczenia Kacpra, które były po części dyskusyjne. W tych sytuacjach na pewno uciekły "oczka" mogące zaważyć na jednym, a może nawet dwóch meczowych punktach.

Licznie zgromadzeni na niedzielnym meczu gnieźnieńscy kibice z pewnością przeżyli spory zawód. Wojciechowski przekonuje jednak, że to nie koniec walki o awans, a zawodnicy i sztab szkoleniowy zrobią wszystko, aby sympatycy Startu przeżyli w tym sezonie jeszcze sporo pięknych chwil. - Trzeba to wszystko zanalizować, na spokojnie przemyśleć i wyciągnąć wnioski, aby w następnych spotkaniach było dużo lepiej. Gdyby dzisiejszy mecz były dwie, trzy kolejki później to na pewno bylibyśmy troszeczkę lepiej do niego przygotowani. Dzisiaj wciąż dokuczało nam kilka niuansów, nad którymi musimy popracować

Co zdaniem kierownika drużyny z Gniezna będzie kluczem do zachowania szans na awans? - Jesteśmy zmuszeni szukać punktów na wyjazdach - przyznaje. - Należy pamiętać, że jeśli uda nam się znaleźć w pierwszej czwórce, to te dwa dzisiaj stracone punkty będą się za nami "ciągnąć". Wszędzie pojedziemy z myślą o zwycięstwie, nigdzie nie udamy się po najniższy wymiar kary. Mówię tutaj również o rewanżu w Bydgoszczy. Pod takim kątem trzeba się przygotowywać od początku do końca - zakończył nasz rozmówca.

Komentarze (0)