- Bez komentarza. Na pewno nie jest to odpowiedni czas na takie zmiany. Co innego, gdyby decyzja taka zapadła, np. po rundzie zasadniczej, albo przynajmniej w połowie sezonu - stwierdził Marcel Kajzer.
Polska jako jeden z ostatnich krajów przyjęła nowe tłumiki do użytku. Wcześniej toczono spór o możliwość jazd na tłumikach starego typu. W końcu polskie żużlowe władze zdecydowały, że nowy rodzaj tego urządzenia należy wprowadzić jak najszybciej, gdyż nie stanowi on przeszkód w rozgrywaniu lig zagranicznych i zawodów z cyklu Grand Prix. Dla 21-letniego reprezentanta Włókniarza nie jest to dobre wytłumaczenie. - Przyszłościowe podłoże może ma, ale dla tych, którzy wymyślili ten przepis. Dziwne, że w "F1" nie wprowadzono takich zmian - przekazał wychowanek Kolejarza Rawicz.
Zdaniem Marcela Kajzera nie ulega wątpliwości, że przez nowe tłumiki na atrakcyjności straci widowisko. - Jeżeli wszyscy będą w stanie przygotowywać tory specjalnie pod nowe tłumiki, czyli będą one twardsze, to te urządzenia nie powinny sprawiać problemu z prowadzeniem motocykla, ale wtedy na pewno mecze będą mniej widowiskowe. Nie wyobrażam sobie startu na nowych tłumikach na spreparowanych, przyczepnych torach - powiedział Kajzer.
Wprowadzenie nowych tłumików wydaje się już ostatecznym rozwiązaniem tego sporu. Junior Włókniarza, podobnie jak wielu jego kolegów z toru, tłumiki z homologacją na bieżący rok testować będzie w najbliższych dniach. Kajzer nie ukrywa jednak, że do perfekcyjnego przygotowania będzie mu daleko. - Na pewno nie zdążę znaleźć najlepszych możliwych ustawień do nowych tłumików na nadchodzącą niedzielę - zakończył.
Marcel Kajzer nie jest zadowolony z decyzji GKSŻ