O prymat na południu - zapowiedź meczu PGE Marma Rzeszów - Tauron Azoty Tarnów

Już w najbliższą niedzielę dojdzie do 65. derbów Polski południowej! To walka nie tylko o ligowe punkty, ale także o żużlowy prymat na południu Polski. Święta wojna rzeszowsko-tarnowska zbliża się wielkimi krokami. Kto wyjdzie z niej z, a kto na tarczy?

Piotr Rachwał
Piotr Rachwał
To już 65. derby Polski południowej pomiędzy zespołami z Rzeszowa i Tarnowa. Od wielu lat budzą one ogromne emocje, nie tylko na torze, ale także na trybunach. Kibice obydwu drużyn nie darzą się sympatią, co wielokrotnie już udowadniali. Emocje sięgną zenitu nie tylko wśród fanów, bowiem PGE Marma i Tauron Azoty zamykają ligową tabelę i potrzebują punktów jak ryba wody, by mieć nadzieję na lepszą przyszłość, a zarazem przerwać passę słabych występów. Kto wzniesie się na wyżyny swoich umiejętności i założy laur zwycięzcy? Zespół PGE Marmy Rzeszów w ostatnich dniach prześladuje spory pech. Kilka tygodni temu, na jednym z treningów kontuzji doznał Rafał Okoniewski. Później urazów nabawili się Jason Crump i Lee Richardson. Wszystko to wprawiło kibiców "Żurawi" w spory strach, bowiem trójka seniorów walczy nie tylko z kontuzją, ale i czasem. - Wszyscy wracają do zdrowia i wszystko na to wskazuje, że w niedzielę wystąpią w pojedynku z Tauronem Azotami Tarnów. Nie podejmę się oceny jak wygląda sytuacja każdego z nich, a zarazem kto jest w najgorszym, a kto w lepszym stanie, bo nie jestem lekarzem - wyjaśniał trener rzeszowian Dariusz Śledź w niedawnej rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Na chwilę obecną nie widzę siebie w starciu z Tarnowem. Najprawdopodobniej pojadę w tym meczu z marszu, bez treningów - stwierdził Okoniewski. Z naszych informacji wynika, że w spotkaniu na pewno wystąpi Richardson. Jeśli natomiast chodzi o Crumpa, wielce prawdopodobne, że zostanie zastosowane za niego zastępstwo zawodnika. "Kangur" w dalszym ciągu odczuwa skutki upadku podczas szwedzkiej rundy Grand Prix i decyzję o tym czy wystąpi w niedzielnym spotkaniu, podejmie tuż przed jego rozpoczęciem, choć jest to bardzo wątpliwe. W przypadku braku popularnego "Crumpiego" o zwycięstwo będzie niezwykle ciężko, tym bardziej, że kontuzji w zespole jest co nie miara. Gdyby tego było mało, w minioną środę upadek zanotowała dwójka młodzieżowców "Żurawi" - Dawid Lampart i Łukasz Kret (podczas półfinału MMPPK w Rybniku). Obyło się bez większego uszczerbku na zdrowiu, jednak w obliczu tylu feralnych zdarzeń, każdy kolejny upadek wprawia rzeszowskich działaczy w blady strach. Mimo przeciwności losu, rzeszowscy zawodnicy liczą na zwycięstwo w pojedynku z tarnowskimi "Jaskółkami". Ostatnią wygraną w ligowym meczu zaliczyli w pierwszej kolejce, kiedy to pokonali Caelum Stal Gorzów Wlkp. Wydaje się, że teraz rywal jest znacznie łatwiejszy, aczkolwiek podrażnieni pasmem porażek tarnowianie, będą niezwykle zmotywowani, by wygrać, tym bardziej z rywalem zza miedzy. - Tarnowianie to bardzo mocna drużyna. Wielu twierdzi, że wcale tak nie jest, bo zajmują ostatnie miejsce w tabeli, jednak tabelą nie ma się co sugerować. "Jaskółki" dysponują silnym składem, który na pewno będzie chciał w końcu zwyciężyć i przerwać złą passę. O wygraną będzie niezwykle trudno - mówi coach rzeszowian. - Na pewno nie możemy lekceważyć tarnowian. To bardzo dobry zespół, z którym wygrać będzie niezwykle ciężko - wtóruje mu Dawid Lampart. Z obozu "Jaskółek" słychać głosy pozytywnego nastawienia. - Jedziemy z bojowym nastawieniem. Co będzie to czas pokaże. Musimy odbić się od dna. Potencjał w drużynie jest wysoki. Myślę, że odbijemy się od dna i pokażemy, że Jaskółki są w tym roku coś warte - mówi Bogdan Gurgul, prezes Tauron Azoty Tarnów. Ostatnie minimalne przegrane mocno podrażniły rzeszowian. Wielu kibiców głównym winowajcą przegranych obarcza Lee Richardsona. Ciężko jednak się z taką opinią nie zgodzić, bowiem forma Brytyjczyka rzeczywiście nie jest najwyższa. Miał on tworzyć pierwszą linię zespołu, a póki co błysnął jedynie w... przedsezonowym sparingu (notabene przeciwko tarnowianom). "Rico" wraz ze swoimi mechanikami mocno pracuje przy sprzęcie i chce się zrehabilitować za słabszą dyspozycję w poprzednich pojedynkach. Wyraźnie zwyżkuje forma Macieja Kuciapy, który w końcu zaczął punktować na wyjazdach, zaś pamiętać należy, że na własnym torze jest on niezwykle groźny. Wobec kontuzji pozostałych stranieri, fani klubu znad Wisłoka mocno liczą na Chrisa Harrisa, który także nie prezentuje w ekstralidze formy godnej szóstego zawodnika ubiegłorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata. "Boomber" słabe biegi przeplata ze znakomitymi i tak naprawdę ciężko przewidzieć jak zaprezentuje się w najbliższą niedzielę. Swoistym "języczkiem u wagi" będzie postawa juniorów obydwu drużyn. Wydaje się, że najlepszym spośród młodzieżowców jest z pewnością wspomniany już Dawid Lampart, jednak działacze rzeszowskiego klubu liczą, że w końcu dołączy do niego Łukasz Kret. Okazja ku temu bardzo dobra, bowiem potencjał jego przeciwników z Tarnowa, czyli Edwarda Mazura i Tadeusza Kostro jest bardzo podobny. Tym samym postawa juniorów może mocno wpłynąć na końcowy rezultat zawodów. W obozie "Jaskółek" spora mobilizacja. Po pięciu meczach tarnowianie nie zdobyli żadnego punktu, zaś forma pojedynczych zawodników mocno faluje. Do stolicy Podkarpacia przyjadą z pewnością bardzo zmobilizowani, by w końcu zdobyć ligowe "oczka", ale także pokazać kto rządzi na południu Polski. W przedsezonowym sparingu, który rozegrano na rzeszowskim torze znakomicie zaprezentował się Martin Vaculik. Słowak wręcz latał po rzeszowskiej nawierzchni, na równi z przeciwnikiem będąc jedynie w momencie startu. Vaculik bardzo dobrze zna rzeszowski tor, bowiem niegdyś reprezentował barwy "Żurawi", niejednokrotnie podkreślając, że czuje się na nim znakomicie. Teraz jednak stanie po przeciwnej stronie barykady i z pewnością będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, gdyż jego dyspozycja jest bardzo nierówna. Spore zagrożenie dla rzeszowian powinni być Krzysztof Kasprzak i Sebastian Ułamek. Jeśli można użyć takiego stwierdzenia to Kasprzak i Ułamek są najjaśniejszymi postaciami tonącego statku Mariana Wardzały, poczynając od początku sezon. W przedsezonowym sparingu również prezentowali się bardzo dobrze, co zwiastuje spore emocje w biegach z ich udziałem. Największą niewiadomą pozostaje dyspozycja Leona Madsena i Fredrika Lindgrena. - Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie startowałem na rzeszowskim torze. Będzie to na pewno duże wyzwanie - powiedział Duńczyk przed niedzielnym meczem. Po raz kolejny zastąpi on swojego rodaka Bjarne Pedersena. Natomiast jeśli chodzi o Lindgrena, Szwed podobnie jak Harris, notuje zwyżki i spadki formy, iście jak fale Dunaju. W ostatnim meczu przeciwko Unibaxowi Toruń wywalczył 9 punktów, zaś tydzień wcześniej zdobył jedynie 4 "oczka" przeciwko gorzowskiej Stali. Ciężko zatem przewidzieć jak zaprezentuje się akurat w najbliższą niedzielę. 65. derby Polski południowej zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Ligowe punkty, prymat na południu, przerwanie złej passy - to tylko trzy elementy, które z pewnością wpłyną na końcowy rezultat. Kto zatem wyjdzie zwycięsko z tej batalii? Za gośćmi przemawiają liczne kontuzje w zespole PGE Marmy, co także będzie miało wpływ na postawę "Żurawi". Gospodarze z pewnością liczą na handicap w postaci znajomości własnego toru. Czy na końcowy wynik wpłyną nowe tłumiki, wprowadzone jako obowiązek przez GKSŻ w minionym tygodniu? - Trudno powiedzieć. Wszyscy staniemy przed tym samym problemem, zarówno my, jak i tarnowianie. Jesteśmy jednak przygotowani do jazdy na nowych tłumikach. Już na początku sezonu dużo na nich trenowaliśmy; zawodnicy jeżdżący w ligach zagranicznych mają z nimi styczność na co dzień, także nie powinno być z tym większych problemów - mówi szkoleniowiec gospodarzy. Kto zatem będzie dysponował większą liczbą atutów? Kto będzie rządził na żużlowym południu Polski? Odpowiedź na te pytanie już w najbliższą niedzielę. 65. Derby Południa coraz bliżej! Wygraj bilet na mecz --> Awizowane składy: PGE Marma Rzeszów 9. Chris Harris 10. Maciej Kuciapa 11. Lee Richardson 12. Rafał Okoniewski 13. Jason Crump 14. Łukasz Kret Tauron Azoty Tarnów 1. Krzysztof Kasprzak 2. Leon Madsen 3. Fredrik Lindgren 4. Martin Vaculik 5. Sebastian Ułamek 6. Edward Mazur Początek spotkania: 17.00 Sędzia: Andrzej Terlecki (Gdynia) Delegat Speedway Ekstraligi: Ryszard Głód Ceny biletów: normalny 30 zł, ulgowy 20 zł, program 5 zł
Zamów relację z meczu PGE Marma Rzeszów - Tauron Azoty Tarnów Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW na numer 7303 Koszt usługi 3,66 zł z VAT. Zamów wynik meczu PGE Marma Rzeszów - Tauron Azoty Tarnów Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW na numer 7101 Koszt usługi 1,22 zł z VAT.
Prognoza pogody na niedzielę dla Rzeszowa (za onet.pl): Temp. 24°C Ciśn. 1019 hPa Śnieg: 0.0 mm Deszcz: 0.0 mm Wiatr: 4 km/h W ostatnim meczu pomiędzy tymi zespołami, który odbył się 14 lipca 2009 r. Marma Hadykówka uległa w wyjazdowym spotkaniu Unii Tarnów w stosunku 57:34. Wśród gospodarzy najlepiej spisali się Piotr Świderski oraz Bjarne Pedersen, bowiem obaj zdobyli 14 punktów i bonus. Najskuteczniejszymi zawodnikami przyjezdnych byli Mikael Max oraz Dawid Stachyra - obaj wywalczyli 8 "oczek" oraz bonus. Więcej o tym meczu czytaj tutaj.
Marta Półtorak dla SportoweFakty.pl: Derby gwarantują dodatkowe emocje Jak Jaskółki jeżdżą w Rzeszowie? Bogdan Gurgul dla SportoweFakty.pl: Musimy odbić się od dna Dariusz Śledź dla SportoweFakty.pl: Wszyscy staniemy przed tym samym problemem Rafał Okoniewski: Na chwilę obecną nie widzę siebie w starciu z Tarnowem

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×