- Na szczęście potwierdziły się moje spekulacje. Jeśli nie ma publiczności na najwyższych sektorach trybuny, drgania są bezpieczne dla widzów - powiedział w czwartek w rozmowie z Gazetą Lubuską prof. Krzysztof Wilde z Politechniki Gdańskiej. Jeśli zostawi się wolne cztery sektory od góry, to trybunę będzie można otworzyć już na niedzielny mecz z Unią Leszno. Są to szczątkowe wyniki próby badawczej, jaka w zeszłą sobotę odbyła się na trybunie przy udziale ok. 300 kibiców. Profesor zastrzegł jednak, że to tylko wynik pomiarów, który nie ma mocy sprawczej. Może sugerować pewne decyzje, ale ich podjęcie należy do władz miasta.
Szef MOSiR-u Robert Jagiełowicz w czwartek przekazał, że nie zapadła jeszcze żadna oficjalna decyzja, gdyż wciąż trwają rozmowy z wykonawcą trybuny, które będą kontynuowane także w piątek.
- Skoro pan profesor uważa, że można warunkowo korzystać z trybuny w sektorach 1-21, wyrażam wobec właściciela stadionu taki sam pogląd. Dziś ustnie, bo jestem na wyjeździe służbowym poza Zieloną Górą. Jutro na piśmie - powiedział z kolei Edward Ujma, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Na trybunie K może zasiąść w sumie 6 tys. fanów. Jeśli wyłączy się się cztery rzędy, to nie zasiądzie na nich 1,5 tys. osób.
Źródło: Gazeta Lubuska