W ostatnim meczu Rekinów, który odbył się w niedzielę, tradycyjnie na wyróżnienie zasłużył Szwed Antonio Lindbaeck. Swoje wywalczyli również juniorzy. - Na dobrym poziomie pojechali tylko Antonio Lindbaeck i młodzieżowcy, którzy w sumie zdobyli odpowiednio 15 i 12 punktów - mówi o meczu Dariusz Momot, dyrektor sportowy KS ROW Rybnik. - Tylko Lindbaeck oraz nasi młodzieżowcy dobrze czytali tor, a to zaprocentowało dobrymi wynikami.
Szwed wywalczył 15 punktów, natomiast młodzieżowcy w osobach Aleksandra Loktajewa i Kamila Flegera dołożyli po sześć oczek. Wszyscy zatem mogą być zadowoleni ze swojej postawy. - Tak jest, że każdy zawodnik chce zrobić jak najwięcej punktów dla swojego zespołu. To jest jednak żużel, czyli dość niełatwy sport. Mój występ był niezły, ale zawsze mogło być jeszcze więcej punktów - podsumował swój występ Loktajew, rosyjski młodzieżowiec Rekinów.
Aleksandr Loktajew w akcji
Dla byłego zawodnika Falubazu Zielona Góra starcie z GTŻ Grudziądz było jednym z najlepszych w bieżącym sezonie. - Staram się rozwijać - krótko podsumowuje Rosjanin, który w niedzielę starty rozpoczął od wygranej w biegu młodzieżowców. Młody rybniczanin nie szczędził jednak komplementów rywalom. - Chłopaki z przeciwnej drużyny pojechali bardzo dobrze. Byli szybcy na trasie i stało się tak, jak się stało, że to my przegraliśmy - dodał Loktajew.
Niedzielne spotkanie było dla większości zawodników debiutem, jeśli chodzi o starty na nowych tłumikach. Rosjanin miał jednak w tym temacie pewnego rodzaju udogodnienie, gdyż miał już do czynienia z tego rodzaju "udoskonaleniem" żużlowych motorów. - Miałem już okazję startować na nowych tłumikach i być może było to dla mnie jakieś ułatwienie - krótko ocenił Loktajew.
Z Rosjaninem wiązane są ogromne nadzieje w Rybniku. Nie ulega wątpliwości, że Loktajew to ogromny żużlowy talent, a jego niesamowita waleczność i ambicja na torze muszą podobać się publiczności. Zawodnik, tak jak sam zapowiada, wciąż się rozwija i w przyszłości może być jedną z barwniejszych postaci w polskim żużlu.