Kiedy tarnowianie budowali skład zimą wszystko wyglądało naprawdę dobrze. Niestety dla Jaskółek życie okazuje się bardziej brutalne. Bez ligowego zwycięstwa ostatnia lokata została zarezerwowana dla tarnowian na dłużej. Jednym z liderów miał być Fredrik Lindgren. W meczu z PGE Marmą Szwed zdobył 7 punktów z jednym bonusem. - Na początku w ogóle nie czułem mocy w moich motocyklach. Dopiero po dokonaniu pewnych zmian czułem, że można wyprzedać rywali. To było bardzo ciężkie spotkanie. Nie jest łatwo wygrywać z zawodnikami z czołówki światowej na ich torze - powiedział po meczu Lindgren.
Zawodnik z kraju trzech koron oprócz startów w polskiej lidze reprezentuje także kluby Wolverhampton Wolves w Anglii i Dackarna Malilla w Szwecji. W tamtejszych ligach "Fredka" punktuje całkiem nieźle. Jak sam twierdzi, teraz czas popracować nad Speedway Ekstraligą. - Staram się jak mogę pomóc wszystkim zespołom w których startuję. W Anglii i Szwecji wygląda to już naprawdę dobrze. W Polsce chciałbym jeszcze bardziej wspierać moją drużynę. Będę nad tym pracował bo wiem, że muszę w końcu zacząć lepiej punktować w Polsce - oznajmił jeździec Tauronu Azotów.
Kolejne spotkania tarnowskich Jaskółek zapowiadają się niezwykle ciekawie. Najpierw bowiem o punkty przyjdzie walczyć w Lesznie, by tydzień później zmierzyć się z Bykami na własnym torze. Kibice z Tarnowa oczekują dobrej postawy swoich zawodników, ale czy będzie ich stać na zwycięstwo na tak trudnym terenie jakim jest tor przy ulicy Strzeleckiej w Lesznie? - To będzie bardzo ciężki mecz. W drużynie z Leszna jeżdżą klasowi zawodnicy. Wiem, że mają teraz kłopoty z kontuzjami, ale to nie zmienia faktu, że będą bardzo groźni. My niestety przegraliśmy za dużo spotkań na własnym torze. To się musi zmienić. Trzeba walczyć w tej chwili o punkty na każdym obiekcie. Na pewno kiedy Leszno zawita do nas, będziemy się starali wygrać tak, aby zdobyć punkt bonusowy - zakomunikował podopieczny Mariana Wardzały.
Fredrik Lindgren w tym sezonie zaczął bardzo dobrze w cyklu Grand Prix. Szwed zajmuje siódmą lokatę tracąc do Tomasza Golloba siedem "oczek". Jakie są oczekiwania "Fredki" w tym sezonie względem cyklu GP? - Początek w Grand Prix jest naprawdę udany. To jest bardzo ciężki cykl, do którego trzeba się dobrze przygotować. Nie można pozwalać sobie na większe wpadki, bo później ciężko odrobić punkty w takiej stawce. W Pradze chciałbym dołożyć kolejne punkty, które pozwolą mi pozostać w czołówce - zakończył Fredrik Lindgren.
Fredrik Lindgren poszukujący odpowiedniej koleiny przed startem podczas derbów Południa