W najbliższą niedzielę 29 maja Adam Skórnicki wystartuje w meczu z drużyną z Tarnowa. Tym samym po raz pierwszy w tym roku weźmie udział w ligowym meczu swojej drużyny. - Nie przygotowuję się do tego pojedynku w jakiś szczególny sposób. To będzie zwykły ligowy, a nawet ekstraligowy mecz (śmiech dop. red). Chcę podkreślić, że do sezonu jestem przygotowany dobrze i to już od początku marca. Co tu dużo mówić, długo czekałem na swój pierwszy ligowy start i cieszę się, że w końcu zaprezentuje się leszczyńskim kibicom na Smoczyku - mówi Skórnicki.
W półfinale MPPK, który odbył się 25 maja w Lublinie Skórnicki zaprezentował się z dobrej strony. Wychowanek Unii Leszno zdobył 12 punktów. Jednak Byki nie awansowały do finału. - Jak mogę ocenić swój występ jako dobry, skoro nie awansowaliśmy do finału? Gdyby nie moja taśma, awans mielibyśmy w kieszeni. A tak właśnie ta zerwana taśma przyczyniła się do tego, że odpadliśmy z dalszej rywalizacji. Niestety, taki jest sport, ktoś musi przegrać - mówi Skórnicki.
Po zawodach w Lublinie opowiadając o nowych tłumikach "Skóra" stwierdził, że jeśli ktoś ma wiertarkę, to może zrobić w nowym tłumiku kilka dziur. Na pytanie, jak kibice mają interpretować te słowa, odpowiada. - Każdy kibic niech te słowa sobie rozumie jak chce. A sędziowie niech lepiej sprawdzają w parkingu, czy nowe tłumik są całe, czy nie. (śmiech dop. red.)
Nie od dzisiaj wiadomo, że Adam Skórnicki jest fanem ciężkiego grania. "Skóra" szczególnie upodobał sobie brytyjska grupę Iron Maiden, która już niedługo zagra swój koncert w Warszawie. Zapytaliśmy wychowanka Unii Leszno o to, czy kibice czarnego sportu lubiący ciężkie granie będą mogli go spotkać na koncercie brytyjskiej grupy w Polsce? - Jeszcze nie wiem, czy udam się na ten koncert, ale nie mówię nie. Ja nie wstydzę się tego, że lubię Iron Maiden, więc jeśli będę mógł, to z pewnością pojawię się w Warszawie - podsumowuje Skórnicki.