Marek Cieślak dla SportoweFakty.pl: Nie twierdzę, że jesteśmy faworytem

W sobotę w Rawiczu odbędzie się półfinał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Trener polskiej reprezentacji - Marek Cieślak uważa, że najgroźniejszym rywalem naszej drużyny mogą być Szwedzi.

W tym artykule dowiesz się o:

- Ja nie twierdzę, że jesteśmy faworytami, ale na pewno chcemy te zawody wygrać. Nie koncentrujemy się na tym kto ma największe szanse na zwycięstwo. Naszym celem jest awans do finału i zdobycie w nim złotego medalu. Drużyna nie żyje jednak spekulacjami. Cel mamy jasno postawiony i skupiamy się na jego realizacji - powiedział dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.

Trener naszej kadry narodowej przyznaje, że najgroźniejszym rywalem jego zespołu mogą być Szwedzi. - Oni zawsze są groźni. Mają kilku zawodników, którzy potrafią jechać. Generalnie to jest dość wyrównana drużyna. Zaznaczam jednak, że nie chcemy oglądać się na innych i niepotrzebnie kalkulować.

W sobotę w barwach naszej reprezentacji wystąpią między innymi Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki. Marek Cieślak podkreśla, że mimo młodego wieku obaj prezentują się bardzo dojrzale. - Oni są bardzo młodzi. Byłem już jednak z nimi na zawodach międzynarodowych w Czerwonogradzie i obaj pojechali bardzo dobrze. Bartek był w tamtej imprezie wykluczony i miał utrudnioną ścieżkę do awansu. Mimo to wytrzymał napięcie i wygrał potem trzy wyścigi. O Piotrze Pawlickim też mogę powiedzieć, że jechał bardzo dojrzale. To są bardzo młodzi zawodnicy, ale mają już sporo doświadczenia. Co tu dużo gadać, to są bardzo utalentowani chłopcy. Uważam, że trzeba stawiać na takich zawodników. Myślę, że mam w tej kwestii rację.

Marek Cieślak jest spokojny o przyszłość młodzieżowej reprezentacji Polski. - Wczoraj zaprosiłem na trening Mikołaja Curyłę. To też jest bardzo młody zawodnik. Nie ukrywam, że spodobała mi się jego jazda. On na pewno będzie startował w Drużynowych Mistrzostwach Europy i być może w Indywidualnych Mistrzostwach Europy, bo jest taka możliwość. Bardzo wartościowym młodzieżowcem jest też Kacper Gomólski, który nie mógł wczoraj przyjechać do Rawicza z powodu wyjazdu do Anglii. Jest grupa kilku chłopaków, którzy rokują bardzo dobrze na przyszłość. Nie jest ona szeroka, ale niewątpliwie jest. Nie mam tu oczywiście na myśli takich zawodników jak Maciek Janowski czy Przemek Pawlicki, bo oni, mimo iż mają przed sobą jeszcze dwa lata startów jako juniorzy są już wśród juniorów starszyzną - zakończył trener kadry narodowej.

Źródło artykułu: