- Zanim wyszliśmy na prezentację powiedziałem, że chodzi o dumę narodową. Wszyscy chłopacy pokazali co potrafią zrobić - komplementował swoich podopiecznych Middleditch.
Przed środowym spotkaniem większość tytułów prasowych za zdecydowanych faworytów uznawało Australijczyków. - Uważam, że wątpliwości jeszcze bardziej nas zmotywowały - powiedział menedżer Brytyjczyków. - Wszyscy o nas pisali, jednak w środowy wieczór pokazaliśmy co potrafimy w pojedynku z najlepszym, co Boyce (menedżer Australii - przyp. red.) mógł wystawić. W jego zespole było czterech jeźdźców startujących w zespole z Poole.
W piątek dojdzie do rewanżu pomiędzy oboma zespołami. - Zwycięstwo w Lakeside będzie trudne, ponieważ jest to trudny tor do jazdy. Nie mamy Scotta Nichollsa. Nie może być niestety z nami, ale zastąpi go Robert Mear. Postanowiłem dać mu szansę. On może zdobyć kilka punktów. Mam nadzieję na dobry wynik - powiedział Middleditch.
Od kilku sezonów w reprezentacji nie występuje skłócony z BSPA Lee Richardson. W nie najlepszych stosunkach z władzami brytyjskiego speedwaya są również Chris Harris i Scott Nicholls. Rozmawialiśmy ze Scottem i Bomberem. Mamy nadzieję, że wyjaśnią oni najważniejsze sprawy. Byli bardzo szczęśliwi z jazdy i pokazali, jaką dumę daje im reprezentacja.
Middleditch podkreślił, że środowa wygrana dała całej jego ekipie wiele radości. - Kiedy Chris przekroczył metę w biegu piętnastym, ekscytacja w parkingu pokazał, jak wiele znaczy dla nich jazda dla kraju. Miałem w drużynie chłopaków, którzy naprawdę chcieli walczyć - zakończył menedżer.