Scott Nicholls dla SportoweFakty.pl: W Rybniku musimy wygrać

Trudne zadanie czeka zespół Startu, który w niedzielę na wyjeździe zmierzy się z ROW-em Rybnik. - Musimy tam wygrać - nie próbuje owijać w bawełnę Scott Nicholls, od którego indywidualnego wyniku w dużej mierzy zależy końcowy rezultat.

Scott Nicholls z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej i poza fatalnym występem w Daugavpils jak dotychczas raczej spełnia pokładane w nim nadzieje. Po ubiegłotygodniowym meczu z ROW-em Rybnik (11+2) zbliżył się do czołowej dziesiątki najskuteczniejszych zawodników I ligi i obecnie zajmuje piętnaste miejsce ze średnią biegupunktową - 1,971. W rewanżu czeka go jednak dużo trudniejsze zadanie.

- Musimy tam wygrać i zdobyć komplet punktów - nie próbuje owijać w bawełnę jeden z trzech liderów Startu. - W Rybniku jest całkiem fajny owal do ścigania, dlatego jadę tam z nadzieją na bardzo dobry wynik. Co prawda nie startowałem tam w ostatnich latach, ale jestem spokojny. Znam swoje możliwości, dlatego chcę być jednym z autorów naszego sukcesu. Prawda jest taka, że jeśli chcemy awansować do rundy finałowej, to takie mecze jak ten w Rybniku musimy rozstrzygać na swoją korzyść.

Brytyjczyk uważa, że Start nadal ma szanse na zakończenie sezonu na jednym z dwóch pierwszych miejsc. - Co prawda przegraliśmy dwa mecze u siebie, ale ostatnio nasza forma idzie w górę, więc jestem dobrej myśli. Naszym najbliższym celem jest awans do rundy finałowej. Później zobaczymy jak wygląda tabela i co musimy zrobić, żeby na koniec sezonu zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc. Interesuje mnie awans, dlatego postaram się jechać jeszcze lepiej, żeby dawać satysfakcję naszym fantastycznym kibicom.

Scott Nicholls (czerwony) przed parą Rekinów i Simonem Gustafssonem

Komentarze (0)