Bydgoszczanie o krok bliżej celu - relacja z meczu Lechma Poznań - Polonia Bydgoszcz

Nie było niespodzianki w Poznaniu, gdzie Polonia Bydgoszcz bez większych problemów pokonała miejscową Lechmę 54:36 i w rywalizacji z zespołem ze stolicy Wielkopolski wywalczyła komplet pięciu punktów.

Supremacja gości ani przez chwilę nie podlegała wątpliwości. Już na początku spotkania para Tomasz Gapiński - Robert Kościecha pokonała podwójnie poznańskiego lidera - Norberta Kościucha. Wprawdzie trzy kolejne biegi zakończyły się remisami, ale później bydgoszczanie nie pozostawili złudzeń.

Gospodarze drużynowo wygrali tylko raz - w biegu nr 7., zanotowali sześć remisów, ale zaledwie cztery zwycięstwa indywidualnie. W składzie Mirosława Kowalika na swoim poziomie punktowała tylko trójka zawodników - Kościuch, Maciej Fajfer (najlepszy mecz w sezonie) oraz Robert Miśkowiak, który jednak nie do końca był zadowolony ze swojej postawy. - Mój występ raczej słaby, nie prezentowałem się tak, jak powinienem. Coś motocykle nie chcą jechać na tym torze, muszę chyba udać się do serwisu. Jeszcze chyba w tym roku nie przyjeżdżałem czwarty na naszym torze, a niestety dzisiaj mi się to przytrafiło - powiedział "Misiek".

W kadrze poznaniaków znalazły się dwie "niespodzianki". Mimo że był w składzie, na torze nie pojawił się Peter Ljung. Oficjalna wersja przedstawiona przez trenera Lechmy to problemy zdrowotne, a poznański klub zapowiedział, że w poniedziałek wyjaśni całą sytuację. Szweda zastępował Marcin Wawrzyniak. Wychowanek Startu Gniezno znalazł się w składzie Skorpionów dzięki przepisowi o gościu - gospodarze wypożyczyli go ze Stokłosy Polonii Piła, bowiem ani Ilia Czałow, który ma obowiązki szkolne, ani Piotr Świdziński, który nie ma sprzętu, nie mogli zająć drugiego młodzieżowego miejsca w drużynie.

Takich problemów nie miał Robert Sawina - w jego ekipie była wprawdzie jedna luka - Denis Gizatullin, który nie potrafił nawet wyprzedzić 17-letniego Wawrzyniaka - ale została skutecznie "załatana" przez Szymona Woźniaka. Kolejny świetny mecz pojechał Emil Sajfutdinow, który nie dość, że wywalczył 15 punktów, to jeszcze otarł się o rekord toru - do szczęścia zabrakło zaledwie 0,03 sek. Tomasz Gapiński i Robert Kościecha byli niemal bezbłędni, Grzegorz Walasek wygrał dwa biegi, w trzech musiał jednak uznać wyższość Norberta Kościucha.

Dorobek bydgoszczan mógł być większy, ale w biegu nr 11. doszło do małej kontrowersji - na pierwszym łuku upadł Sajfutdinow, a sędzia Marek Wojaczek uznał, że winnym był Robert Kościecha. - Kościuch troszeczkę się wysunął, wziął mnie na koło, ja się wysunąłem dalej, a tam znalazł się Emil i się przewrócił - wyjaśniał wychowanek Apatora Toruń. - Dziwna sytuacja - ocenił. Wydaje się, że powtórka w pełnym składzie byłaby zgodna z duchem sportu. W powtórce świetnie pojechał Rosjanin, który po słabym starcie wykorzystał lukę, jaką przy krawężniku zostawił Kościuch i przedarł się na czoło. - Tam było 20-30 centymetrów, a Emil tam wjechał - przyznawał z podziwem kapitan Skorpionów.

Po tej porażce szanse poznaniaków na awans do pierwszej czwórki są już tylko matematyczne - w tabeli zajmują piąte miejsce, ale do czwartego Startu tracą 7 punktów. Bydgoszczanie z 13 "oczkami" są na trzeciej pozycji. W kolejnym meczu Polonia zmierzy się przed własną publicznością z Lotosem Wybrzeżem, Lechma pojedzie do Gniezna na mecz ze Startem.

Polonia Bydgoszcz - 54

1. Tomasz Gapiński - 10+4 (2*,2*,1*,3,2*)

2. Robert Kościecha - 11 (3,3,2,w,3)

3. Emil Sajfutdinow - 15 (3,3,3,3,3)

4. Denis Gizatullin - 0 (0,d,-,-,)

5. Grzegorz Walasek - 11 (3,2,3,2,1)

6. Mikołaj Curyło - 4 (2,0,0,1,1)

7. Szymon Woźniak - 3+2 (1*,1,1*)

Lechma Poznań - 36

9. Norbert Kościuch - 12 (1,3,2,1,3,2)

10. Adrian Szewczykowski - 1 (0,1,0,-,-)

11. Peter Ljung - NS (-,-,-,-)

12. Frank Facher - 5 (2,1,2,0,0)

13. Robert Miśkowiak - 10 (2,2,3,2,1,0)

14. Maciej Fajfer - 7+1 (3,1*,1,0,2)

15. Marcin Wawrzyniak - 1+1 (0,1*,0,0,0)

Bieg po biegu:

1. (67,31) Kościecha, Gapiński, Kościuch, Szewczykowski 1:5

2. (67,76) Fajfer, Curyło, Woźniak, Wawrzyniak 3:3 (4:8)

3. (67,27) Sajfutdinow, Facher, Wawrzyniak, Gizatullin 3:3 (7:11)

4. (66,83) Walasek, Miśkowiak, Fajfer, Curyło 3:3 (10:14)

5. (66,65) Kościecha, Gapiński, Facher, Wawrzyniak 1:5 (11:19)

6. (65,95) Sajfutdinow, Miśkowiak, Fajfer, Gizatullin (d4) 3:3 (14:22)

7. (66,61) Kościuch, Walasek, Szewczykowski, Curyło 4:2 (18:24)

8. (66,66) Miśkowiak, Kościecha, Gapiński, Fajfer 3:3 (21:27)

9. (66,34) Sajfutdinow, Kościuch, Woźniak, Szewczykowski 2:4 (23:31)

10. (66,77) Walasek, Facher, Curyło, Wawrzyniak 2:4 (25:35)

11. (66,66) Sajfutdinow, Miśkowiak, Kościuch, Kościecha (w/su) 3:3 (28:38)

12. (67,15) Gapiński, Fajfer, Curyło, Wawrzyniak 2:4 (30:42)

13. (66,93) Kościuch, Walasek, Woźniak, Facher 3:3 (33:45)

14. (67,43) Kościecha, Gapiński, Miśkowiak, Facher 1:5 (34:50)

15. (66,52) Sajfutdinow, Kościuch, Walasek, Miśkowiak 2:4 (36:54)

Sędzia: Marek Wojaczek (Godziszka)

NCD: w 6. biegu uzyskał Emil Sajfutdinow - 65,95 s.

Widzów: ok 2,5 tys. (w tym ok. 30 gości)

Startowano wg I zestawu

Źródło artykułu: