Nicholls po IM Wielkiej Brytanii: Woffinden powinien być z siebie dumny

W poniedziałkowym finale Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii na torze w Wolverhampton triumfował Scott Nicholls. 33-letni jeździec Startu Gniezno w najważniejszej gonitwie wieczoru okazał się lepszy od Chrisa Harrisa, Taia Woffindena oraz Edwarda Kennetta.

W tym artykule dowiesz się o:

W powtarzanym dwa razy wyścigu o medale "Hot Scott" stoczył twardą walkę z "Bomberem", który bronił wywalczonego przed rokiem trofeum. - Zauważyłem małą lukę, wjechałem w nią i ten manewr otworzył mi drogę do zwycięstwa. Gdybym nie zaryzykował, kolejna taka szansa mogłaby się już nie powtórzyć. Chris to zbyt dobry żużlowiec - powiedział Nicholls.

Największym pechowcem poniedziałkowych zawodów był Tai Woffinden. Niespełna 21-letni jeździec z kompletem punktów zwyciężył w fazie zasadniczej, a w dwóch pierwszych podejściach do wielkiego finału po wyjściu spod taśmy obejmował prowadzenie. Niestety przebyta niedawno kontuzja barku oraz ból po upadkach w Wolverhampton pozbawiły go ostatecznie złotego krążka. - Była twarda walka, bo każdy chciał wygrać. Tai na pewno jest rozczarowany, ale moim zdaniem powinien być z siebie dumny ze względu na bezbłędną jazdę w swoich pięciu pierwszych gonitwach - dodał zawodnik gnieźnieńskich Orłów.

W nagrodę za zwycięstwo 33-latek otrzymał dziką kartę na Grand Prix w Cardiff, która odbędzie się 25 czerwca na słynnym Millennium Stadium. - Mam nadzieję, że zaprezentuję się lepiej niż w ubiegłym roku, kiedy to wywalczyłem 4 oczka. Chcę się dostać do finału, ale na razie o tym nie myślę, bo do tego czasu mam jeszcze kilka ważnych występów - zakończył Nicholls.

Scott Nicholls triumfował w IM Wielkiej Brytanii już po raz szósty w karierze, wyrównując tym samym rekordowe osiągnięcie Barry'ego Briggsa.


Scott Nicholls ponownie najlepszy na Wyspach

Komentarze (0)