- Z wypadku pamiętam wszystko. Razem z Tobiaszem wyszliśmy idealnie ze startu. Kiedy wydawało się, że jest wszystko okej, motocykl nagle mi uciekł. Nawet nie miałem czasu aby zareagować. Upadłem tak niefortunnie, że złamałem dwa kręgi. Zdaje sobie sprawę, że wielu kibiców odebrało mój upadek jako mój błąd, ale to nie była moja wina. Jak się później okazało pękła przekładka sprzęgła i właśnie dlatego motocykl tak się zachował. Póki co nie myślę co dalej. Skupiam się nad tym, aby wrócić do pełnej sprawności. W tym roku będzie mi bardzo ciężko aby wrócić na tor - opowiedział starszy z braci Musielaków na łamach oficjalnej strony leszczyńskiego klubu.
Aktualnie zawodnik codziennie ćwiczy z rehabilitantką siłę mięśni. Praktycznie do końca czerwca będzie "przykuty" do łóżka, a następnie uda się na badania kontrolne i razem z dr Tomaszem Gryczką ustalą, jak będzie wyglądała dalsza rehabilitacja.