Dariusz Cieślak: Mam nadzieję, że Kolejarz zakończy złą passę

Dariusz Cieślak, prezes rawickiego Kolejarza głęboko wierzy w to, iż zespół dowodzony przez trenera Piotra Żyto zacznie piąć się na szczyt drugoligowej tabeli. W niedzielę na torze stadionu im. Floriana Kapały dojdzie do pojedynku miejscowej drużyny z ekipą z Lublina. Jak prezes ocenia szanse Niedźwiadków?

- Podchodzimy do tego meczu tak, jak do każdego innego, czyli z wolą zwycięstwa. Ja głęboko w to wierzę, że tak się właśnie stanie. Mam nadzieję, że Kolejarz Rawicz zakończy złą passę i zacznie piąć się w górę tabeli - powiedział Cieślak.

W niektórych spotkaniach czegoś brakowało w rawickim obozie do osiągnięcia sukcesu. - Dokładnie tak. Zawsze czegoś brakowało. Ja powtórzę to już któryś raz z kolei, że ten zespół ma ogromny potencjał, a tym bardziej teraz jak doszedł do nas Szymon Kiełbasa. Niemniej jednak zawsze czegoś nam brakuje. Nie każdy z zawodników w danym meczu pojedzie na sto procent. Jeżeli tylko nam się uda i załapiemy odpowiedni rytm, to na pewno będziemy silnym zespołem.

1 czerwca zostało otwarte okienko transferowe, zatem czy klub upatruje zawodnika, który mógłby zasilić szeregi Kolejarza? - Szczerze powiedziawszy nie. Sądzę, że ci zawodnicy co są zakontraktowani przez nas są na tyle dobrzy, że nie musimy szukać innych. Mam nadzieję, że teraz będzie już wszystko dobrze i niedzielne spotkanie zakończy się naszym zwycięstwem.

Największą bolączką klubu jest niska frekwencja na meczach przy Grota Roweckiego. - To prawda, że jest to naszą największą bolączką i nie ma co tego ukrywać. Jedyne pocieszenie w takim wielkim cudzysłowu, że ta frekwencja spada na wszystkich stadionach w Polsce może tylko poza kilkoma miastami.

Czy klub myśli nad nowymi inicjatywami, żeby zachęcic kibiców do częstego odwiedzania stadionu im. Floriana Kapały? - Szczerze powiedziawszy nam pomysły się już powoli kończą i nie wiemy co mamy zrobić, żeby ludzi zachęcić, aby przychodzili na mecze. Na pewno nie przestaniemy i będziemy się starali, żeby jak najwięcej ludzi przychodziło na nasz stadion.

Kolejnym problemem klubu z południowej Wielkopolski jest brak własnych młodzieżowców. Czy klub planuje szkolić swoją młodzież, czy też będzie korzystać z uprzejmości innych ośrodków żużlowych? - Niestety musimy korzystać z pomocy innych klubów. Będziemy brali juniorów na zasadzie gościa. Wiadomo, że szkolenie młodzieży jest bardzo kosztowne i na ten moment nas po prostu nie stać.

Źródło artykułu: