Po blamażu KSM w Ostrowie: Nie może być mowy o żadnym tłumaczeniu

Lubawa Litex Ostrów Wlkp. była zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu z KSM Krosno. Nikt jednak nie spodziewał się, że ostrowianie rozbiją Wilki aż 74:16. Dlaczego zawodnicy KSM pojechali tak słabo w kolejnym meczu wyjazdowym?

Zapytaliśmy o to Dawida Cysarza, rzecznika prasowego KSM Krosno, który w niedzielę w Ostrowie pełnił funkcję kierownika drużyny. Jak żużlowcy Wilków tłumaczyli się po meczu? - W tym przypadku chyba nie może być mowy o żadnym tłumaczeniu. Rozumiem, że ostrowianie byli świetnie spasowani do swojego toru i mieli przygotowanie silniki na tę nawierzchnię, ale w ten sposób trudno tłumaczyć taką porażkę. Najwięcej odstawali ci najbardziej doświadczeni. Chyba każdy wiedział, że nie jesteśmy faworytami, ale kto by się spodziewał takiej klęski? Przecież każdego z tych zawodników stać na zdobycie kilku punktów, a nie wożenie się 100 metrów za zawodnikami gospodarzy - powiedział rzecznik prasowy KSM.

Przegrana w Ostrowie była bardzo wysoka, ale również we wcześniejszych meczach wyjazdowych Wilki spisały się bardzo słabo - porażka w Równem 25:65 i Rawiczu 24:65. Dlaczego KSM w ogóle nie radzi sobie na obcych torach? - Co się dzieje? Po prostu nie pojechaliśmy żadnego spotkania optymalnym składem. Trudno powiedzieć na co stać nasz zespół na wyjeździe. Przed każdym ze spotkań był jakiś problem ze składem. Przed meczem w Rawiczu w ostatniej chwili z powodu grypy żołądkowej wypadł Kenneth Hansen. W Równem ze względu na odległości, kontuzje i zawody dzień wcześniej też nie mogliśmy skorzystać z usług wszystkich zawodników - stwierdził Cysarz.

Najskuteczniejszym zawodnikiem KSM jest w tym sezonie Kenneth Hansen. Duńczyka po raz kolejny zabrakło jednak w meczu w Polsce. Dlaczego? - Kenneth po raz kolejny nie mógł przyjechać. Tym razem zaważyły jego sprawy osobiste. Do końca tego nie rozumiem, bo przed sezonem bardzo zależało mu na startach. Przecież zgodził się obniżenie zarobków, tylko po to żeby odjechać większą liczbę spotkań, a teraz opuścił już nasz czwarty mecz. Wiemy na pewno, że pojawi się już w meczu rewanżowym w niedzielę - poinformował rzecznik KSM.

Tylko raz w tym sezonie w składzie Wilków pojawili się Patrick Noergaard i Josef Franc. Obaj zaprezentowali się z dobrej strony. Co dalej z ich występami? - Patrick już chyba w tym sezonie nie pojawi się w polskiej lidze. Duńczyk nadal nie wyleczył kontuzji barku i lekarze zalecili mu przerwę do końca sierpnia, a przecież wtedy będzie już prawie po sezonie... My we wrześniu odjedziemy tylko jedno spotkanie. Josef Franc ma dużo zajętych terminów i o tym wiedzieliśmy przy podpisywaniu kontraktu. Priorytet mają starty w Grand Prix na długim torze i liga angielska. Nie jesteśmy w stanie tego przeskoczyć - powiedział Dawid Cysarz.

Wiceprezes KSM Krosno, Wojciech Zych zapowiedział w niedzielę wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do zawodników. - W stosunku co do postawy zawodników musimy wyciągnąć odpowiednie konsekwencje. Niektórzy z nich nie wystąpią już do końca sezonu. Można przegrać mecz, ale musi być podjęta walka. W zasadzie tylko do Borysa Miturskiego i debiutującego Romana Cejki nie można mieć pretensji. Reszta się skompromitowała - stwierdził.

W najbliższą niedzielę krośnianie rozegrają rewanżowy mecz z Lubawą Litex.

Najwyższe porażki w historii krośnieńskiego żużla:

1989: Motor Lublin - KKŻ Krosno 74:16

1989: KKŻ Krosno - Motor Lublin 18:72

1995: Unia Leszno - KKŻ Krosno 75:14

1995: Start Gniezno - KKŻ Krosno 72:18

1996: Unia Leszno - KKŻ Krosno 71:19

1997: Iskra Ostrów - KKŻ Krosno 73:17

2006: Intar Lazur Ostrów - KSŻ Krosno 72:18

2011: Lubawa Litex Ostrów - KSM Krosno 74:16

KSM Krosno w Ostrowie

Komentarze (0)