Pełna treść listu:
Dlaczego Prezes Witold Skrzydlewski nie chce zarobić…?
W dniu 19. czerwca 2011 roku w mieście Łodzi doszło do niespotykanej w świecie żużlowym sytuacji. Kibice Polonii Bydgoszcz, którzy udali się na mecz wyjazdowy ich drużyny, decyzją Prezesa Witolda Skrzydlewskiego nie zostali wpuszczeni na stadion miejscowego Orła. Powodem takiej postawy było rzekome niezgłoszenie wyjazdu grupy zorganizowanej przez Stowarzyszenie Pomagamy Polonii, które ten wyjazd organizowało oraz troska o bezpieczeństwo na stadionie.
W tym miejscu chcielibyśmy wyjaśnić pewne kwestie i odpowiedzieć na zarzuty jakoby SPP nie znało procedur obowiązujących podczas organizacji wyjazdów na mecze do innych miast. Członkowie Stowarzyszenia mają za sobą kilkunastoletnie doświadczenie w organizacji wyjazdów kibiców na mecze Polonii w ramach rozgrywek polskich lig żużlowych i niejednokrotnie na swoim szlaku spotykali się z różnymi zwyczajami czy miejscowymi procedurami, jednakże to, co spotkało nas w Łodzi było ewenementem na skalę krajową. Nikt nigdy i nigdzie nie potraktował nas - kibiców Polonii jak zwykłych kryminalistów czy stadionowych bandytów argumentując niewpuszczenie na stadion względami bezpieczeństwa i koniecznością zwiększenia ochrony, ponieważ wyjazd nie został zgłoszony.
Otóż Panie Prezesie, procedury i regulacje prawne dotyczące organizacji tego typu imprez są nam bardzo dobrze znane i zawsze się do nich stosujemy, także odpowiadając na Pana zarzuty informujemy, iż Prezes SPP zawiadomił bydgoską policję o organizacji przejazdu kibiców na trasie Bydgoszcz - Łódź w dniu 19. czerwca br. Informacja oczywiście została złożona pisemnie. Mamy potwierdzenie z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy, że informacja została przekazana dalej, do policji łódzkiej, a ta z kolei powinna poinformować zainteresowany klub, że takowa grupa zamierza przyjechać. Także zarzut i argumentacja Pana Prezesa, że wyjazd nie został zgłoszony jest nieprawdziwy.
Wracają do drugiego aspektu wydarzeń mających miejsce w niedzielę, chcielibyśmy usłyszeć argumenty przemawiające za Pana propozycją dotyczącą chęci zachowania "wysokiego poziomu bezpieczeństwa" i niewpuszczenia kibiców Polonii do "klatki" a zaproponowanie im zajęcia miejsc w małych 2-3-osobowych grupkach pomiędzy kibicami miejscowymi… Jakie względu bezpieczeństwa Pan Prezes miał na myśli i co konkretnie chciał osiągnąć zapraszając kibiców przyjezdnych pomiędzy kibiców gospodarzy?! Bardziej absurdalnego pomysłu nie słyszeliśmy jeszcze nigdy.
Pragniemy również nadmienić, iż podczas poprzedniego spotkania pomiędzy naszymi drużynami - przy ul. Sportowej 2 w Bydgoszczy, kibice Orła Łódź, pomimo niezgłoszenia wyjazdu zorganizowanej 20-osobowej grupy, zostali wpuszczeni na mecz i została im zapewniona przez bydgoski klub ochrona, ponieważ tego wymaga minimum dobrego wychowania i taktu ze strony gospodarzy, a Pan Prezes został zaproszony na trybunę główną bydgoskiego stadionu.
Pomijając już wymienione wcześniej argumenty chcielibyśmy zapytać Pana Prezesa, już tak po ludzku, dlaczego Pan nie chciał zarobić? Czy naprawdę w kasie klubowej aż tak się przelewa? Jest Pan wyjątkiem na skalę kraju, gdzie każdy klub walczy o kibica, również tego "zza miedzy" (proponuję zainteresować się sposobem dystrybucji biletów dla kibiców przyjezdnych pomiędzy takimi klubami, jak Polonia - Apator czy Falubaz - Stal), a Pan odmawia wejścia ponad 60-osobowej grupie…
Reasumując, chcielibyśmy zapewnić wszystkich kibiców bydgoskiej Polonii, którzy mają ochotę wybrania się z nami na kolejne wyjazdy na mecze naszych Gryfów, że zawsze dopinamy wszystkie szczegóły na przysłowiowy "ostatni guzik", a sytuacja, która miała miejsce przed stadionem Orła jest tylko i wyłącznie wyjątkiem pokazującym, że dla niektórych klubów chyba nie czas jeszcze na wstąpienie do krajowej czołówki ośrodków żużlowych. Informujemy, że SPP jako organizator będzie domagało się od klubu Orzeł Łódź zadośćuczynienia za poniesione koszty przejazdu i nadszarpnięcie dobrego imienia Stowarzyszenia.
Kończąc pragniemy serdecznie podziękować włodarzom bydgoskiej Polonii, szczególnie p. Prezesowi Marianowi Deringowi oraz dyr. Sportowemu p. Jerzemu Kanclerzowi za próby mediacji w naszej sprawie.
Stowarzyszenie Pomagamy Polonii