Rafał Okoniewski dla SportoweFakty.pl: Prognozy pogody naprawdę się sprawdzają

Organizatorzy zawodów w Zielonej Górze nie mają ostatnio szczęścia do pogody. Tym razem z powodu bardzo obfitych opadów deszczu odwołany został zaplanowany na środę mecz Stelmet Falubazu z PGE Marmą Rzeszów. Nowy termin wyznaczono na 6 lipca.

- No niestety nie udało się pojechać. Widać, że prognozy pogody naprawdę się sprawdzają. Praktycznie już dużo wcześniej było wiadomo, że ta ulewa ma przyjść i rzeczywiście z zegarkiem w ręku o godzinie 20:00 zaczęło padać. Przyszły ciemne chmury i trudno. Spotkanie odwołane i trzeba będzie je odjechać w innym terminie - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Rafał Okoniewski.

Zarówno Stelmet Falubaz, jak i PGE Marma chciały już wcześniej przełożyć ten mecz w oparciu o niekorzystne prognozy pogody. Nie zgodziła się jednak na to telewizja, która miała przeprowadzić bezpośrednią relację z tego meczu. - Szkoda, że nie udało się rozegrać tego spotkania, bo za jedną podróżą zaliczylibyśmy dwie imprezy. To jednak taki sport, na pogodę nie ma rady. Prognozy są ogólnodostępne, idzie to wszystko sprawdzić chociażby w komputerze i one się potwierdzają. Myślę, że trzeba zrobić coś z regulaminem, żeby nie ciągać niepotrzebnie zawodników i nie narażać klubów na dodatkowe koszty - stwierdził "Okoń".

Po około półgodzinnych opadach deszczu nad stadionem wyszło słońce, ale tor był już w bardzo złym stanie. - Nawierzchnia była bardzo dobrze przygotowana przed tą ulewą. Niestety, tak jak się wszyscy spodziewaliśmy, ona przyszła, tor namókł i ta wierzchnia warstwa była bardzo śliska. Nawet gdyby zacząć robić ten tor, nie ma pewności, czy nie przyjdzie znowu kolejna ulewa. Myślę więc, że decyzja sędziego jak najbardziej słuszna - podkreślił jeden z liderów PGE Marmy.

Przed wieczornym meczem na zielonogórskim obiekcie odbył się finał Mistrzostw Polski Par Klubowych. Rzeszowianie w tych zawodach zajęli przedostatnie, szóste miejsce. - Na pewno liczyliśmy na coś więcej, ale taki jest sport. Byli po prostu lepsi. My też te zawody potraktowaliśmy nie chciałbym mówić treningowo. Widać było po podejściu. Każdy wyjechał tyle samo razy, żeby sprawdzić motocykle. Bardziej szykowaliśmy się na to drugie spotkanie, mobilizowaliśmy się i chcieliśmy dopasować przełożenia. Pogoda jednak wszystko pokrzyżowała, więc jest jak jest - zaznaczył Okoniewski, który w MPPK zdobył 6 punktów w czterech startach.

W zmaganiach duetów złoty medal wywalczył Betard Sparta Wrocław, który w pokonanym polu pozostawił ekipy Stelmet Falubazu i Lechmy Poznań. - Myślę, że trzecie miejsce drużyny z Poznania jest niespodzianką. Było kilka drużyn i nazwisk w ich składach, które wydawałoby się, że powalczą o najwyższe lokaty, ale stało się inaczej. Widać, że nazwiska nie jadą. To jest sport i każdy wygrać może - zakończył wychowanek pilskiej Polonii.

Komentarze (0)