- Marek Cieślak podjął decyzję i teraz będziemy czekali na efekty. Nie można krytykować dopóki ten skład nie pokaże co potrafi. To dobrze, że trener pytał o opinię kapitana reprezentacji. Zastanawiam się tylko czy Krzysztof Kasprzak jest gotowy na udział w Drużynowym Pucharze Świata? Oglądałem niedzielny mecz z Leszna i powiem szczerze, że Janusz Kołodziej też mnie na kolana nie powalił. Myślę jednak, że jeśli zespół w tym składzie wygra półfinał w King’s Lynn to nie będzie zmian personalnych na finał w Gorzowie - powiedział Zenon Plech.
Ekspert SportoweFakty.pl nie jest zaskoczony powołaniami Marka Cieślaka. - Musimy zadać sobie pytanie kogo my teraz mamy do dyspozycji? Ja nie jestem bardzo zdziwiony powołaniami Marka Cieślaka, bo szczerze mówiąc innego składu w tej chwili nie widzę. Jeśli chodzi o powołania Tomasza Golloba, Jarosława Hampela czy Piotra Protasiewicza to trudno było mieć jakiekolwiek wątpliwości. Uważam, że trener kadry wziął najlepszych z tych, którzy byli do wyboru.
Przed finałem DPŚ zostanie rozegrany w Gorzowie turniej barażowy. Udział naszej reprezentacji w tych zawodach zapewniłby organizatorom sporą frekwencję na trybunach. Zdaniem Zenona Plecha Polacy nie powinni kalkulować tylko walczyć o awans do finału już w King’s Lynn. - Ten temat pojawia się od wielu sezonów. Kiedy byłem szefem reprezentacji i była runda eliminacyjna w Gdańsku też były rozmowy o tym, że warto byłoby zająć drugie miejsce. Nie sądzę, żeby ktokolwiek wpadł na pomysł, żeby opierać się na kalkulacjach. Wyobraźmy sobie sytuację w której nasi zawodnicy stawiają na udział w barażu po czym na początku tych zawodów dwóch z nich łapie kontuzje. Trudno nawet pomyśleć o finale bez Polaków Z punktu widzenia organizatora na pewno byłoby lepiej gdyby nasi żużlowcy pojechali w gorzowskim barażu. Spodziewam się jednak, że w półfinale w King’s Lynn nasza reprezentacja pojedzie na maksimum swoich możliwości.