Tomasz Gollob: Nie jestem komputerem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stelmet Falubaz Zielona Góra wygrał w czwartkowy wieczór derby Ziemi Lubuskiej 50:40. Liderem drużyny gości był Tomasz Gollob, który zdobył 14 punktów w pięciu biegach. Jak ocenił to spotkanie?

- Było to bardzo fajne spotkanie. Cieszymy się, że obroniliśmy bonus. Oczywiście gospodarze byli lepsi. Nie ma co ukrywać, że ZZ przy tak dobrym składzie, doskonale dysponowanych zawodnikach była sporą przewagą. Jechaliśmy z kontuzjowanym Zagarem i było nam ciężko. W każdym biegu po stronie przeciwnej czekała na nas super para. Do tego biegi juniorskie o wiele lepiej wychodziły Zielonej Górze. Pełne uznanie i szacunek dla Falubazu, byli po prostu lepsi. Wykorzystali zastępstwo zawodnika w 100 procentach - podsumował czwartkowe spotkanie kapitan Caelum Stali Gorzów.

Na konferencji prasowej trener Czernicki powiedział, że przyczyną porażki gorzowian jest między innymi słabsza postawa Bartosza Zmarzlika. - Proszę mnie nie pytać o tego typu sprawy. Trener tak powiedział, ja natomiast cieszę się ze swojej postawy. W miarę dobrze mi idzie i na tym się skupiam. Inni zawodnicy niech mówią sami za siebie - skomentował.

Czy tym razem zielonogórski tor odpowiadał zawodnikom drużyny przeciwnej? - Wszystko mi praktycznie pasuje. Nie mam wyboru, prawda? Jakieś tam wpadki w biegach są, czy to przez tłumiki, czy inne rzeczy. Można mieć jakiś słabszy moment czy dzień, ale w zasadzie to czy mam wyjście jak nie akceptować tego jak jest? - odpowiedział Indywidualny Mistrz Świata.

Jak kapitan Stali Gorzów skomentował czternasty bieg, do którego przystąpił w parze z Nicki Pedersenem? - W czternastym wyścigu zagapiłem się, czekając na Nickiego i w tym momencie wyprzedził nas Greg - przyznał.

Tomasz Gollob

Kapitana reprezentacji Polski zastąpił w XV biegu Bartosz Zmarzlik. Dość antagonistycznie nastawiona do "Chudego" miejscowa publiczność informację tę przyjęła głośnymi gwizdami i okrzykami "gdzie jest Gollob?" Jak wytłumaczy tę decyzję żużlowiec? - To, że nie wystąpiłem w ostatnim wyścigu było zupełnie normalne. Mieliśmy już zdobyty bonus, a młodzi zawodnicy mają zbyt mało wyścigów. Z mojej strony nie było więc problemu, by puścić juniora. Mogłem pojechać, ale i tak nic by to nie zmieniło. Taka była decyzja trenera i ja to szanuję. Jak to ktoś mi napisał w smsie, nie jestem komputerem. Odjechałem pięć biegów i jest w porządku - wyjaśnił.

Reprezentację Polski 11 lipca czekają półfinały Drużynowego Pucharu Świata w King’s Lynn. Jak wyglądają przygotowania? - Nie wywierajmy presji, jedziemy tam walczyć. Jestem przekonany, że mamy dobry skład. Wszyscy zawodnicy dobrze jadą. Trener Cieślak wie co robi, więc jedziemy tam awansować. Gdyby się nie udało, mamy jeszcze baraże, a tam na pewno będzie dobrze - przekonywał.

W półfinale reprezentacja Polski będzie rywalizowała głownie z Rosją oraz Anglią. Zespoły te teoretycznie wydają się silne, mogą sprawić niespodziankę. Jak ocenia to Gollob? - Nie można powiedzieć, że ktoś jest słaby. Można bieg przegrać, nie wiedząc nawet dlaczego. Szanuję wszystkich zawodników, przeciwników. Nie zważam na to kto jedzie, staram się pojechać sam maksymalnie.

Czy tor w King's Lynn odpowiada zawodnikowi? - 12 lat temu jeździłem na tamtym torze. Coś tam się podobno zmieniło, ale potrzebuję parę kółek i się dopasuję - zapewnił.

Źródło artykułu: