Troy Batchelor dla SportoweFakty.pl: Sądziliśmy, że spotkanie będzie bardziej wyrównane

Unia Leszno niespodziewanie łatwo poradziła sobie na własnym stadionie z drużyną Caelum Stali Gorzów. W przetrzebionej kontuzjami drużynie gospodarzy bardzo dobrze spisał się Australijczyk Troy Batchelor - zdobywca 11 punktów.

Podczas nieobecności w składzie Unii Damiana Balińskiego oraz Juricy Pavlica wymagania względem młodego Australijczyka wyraźnie wzrosły. Zawodnik póki co staje na wysokości zadania. - Jestem zadowolony z dzisiejszego meczu. Szkoda, że w ostatnim biegu przydarzył mi się upadek, bo mogło być jeszcze lepiej.

W 10 gonitwie spotkania Troy Batchelor gonił wytrwale przez 4 okrążenia mistrza świata - Tomasza Golloba. Zawodnikowi Unii udało się minąć lidera Stali na samej "kresce", doprowadzając do szału radości miejscowych kibiców. - Bieg z Tomaszem chyba mógł podobać się publiczności. Goniłem go przez 4 okrążenia i na szczęście udało mi się wpaść na metę jako pierwszy. Najważniejsze, że walka była fair.

Spotkanie w Lesznie udało się rozegrać mimo fatalnej pogody. Australijczyk podkreśla ogrom pracy, jaki organizatorzy musieli włożyć w przygotowanie toru na stadionie Smoczyka. - Przez ostatnie 3 dni w Polsce cały czas padało, więc stan toru był bardzo, bardzo zły. Pracowano nad nim jednak przez cały dzień i wykonano świetną robotę. Musieliśmy co prawda przesunąć spotkanie o ponad 2 godziny, ale tor nadawał się do jazdy. Nie był może idealny na początku zawodów, ale z czasem jeździło się na nim coraz lepiej.

Unia Leszno, mimo dużych problemów kadrowych nadal jest niepokonana na swoim obiekcie, mimo iż ostatnie mecze z trzema najlepszymi drużynami rundy zasadniczej zmuszona była odjechać bez 2 zawodników z podstawowego składu. - Nasza drużyna mimo problemów spisuje się bardzo dobrze. Może kilku zawodników mogłoby zdobywać trochę więcej punktów, ale ogólnie jest OK. To co robi Jarek Hampel jest niesamowite, Janusz Kołodziej też sobie dobrze radzi, do tego mi też wszystko całkiem nieźle wychodzi. Nasi juniorzy z meczu na mecz się poprawiają. Myślę, że gdy wróci "Bally" będziemy gotowi na walkę w play-off.

Przed meczem z Unią gorzowianie zapowiadali walkę o 3 punkty. Ostatecznie podopieczni trenera Czernickiego zawiesili leszczynianom poprzeczkę zdecydowanie niżej, niż Stelmet Falubaz Zielona Góra czy Unibax Toruń. - Sądziliśmy, że spotkanie będzie bardziej wyrównane. Tak czy inaczej był to dobry mecz. Może Nicki Pedersen i Gollob byli trochę słabiej dysponowani niż zazwyczaj, co kosztowało Stal kilka punktów. Mimo wszystko zawody mogły się podobać i powinniśmy być zadowoleni.

Komentarze (0)