Marta Półtorak dla SportoweFakty.pl: Będziemy się starali wykorzystać maksymalnie atut własnego toru

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę 17 lipca PGE Marma Rzeszów podejmie Leszno. Po dobrym występie w Zielonej Górze prezes rzeszowskiego klubu Marta Półtorak wierzy, że jej drużyna zdobędzie kolejne cenne ligowe punkty.

W ostatnim tygodniu sternicy i kibice rzeszowskiego klubu zastanawiali się, czy w meczu przeciwko Unii Leszno wystartuje Rafał Okoniewski, który po raz kolejny w tym sezonie miał problemy zdrowotne. Ostatecznie "Okoń" zdecydował się na start w niedzielnym meczu. Prezes PGE Marmy Rzeszów Marta Półotrak przyznaje jednak, że od początku roku jej drużynę prześladuje wyjątkowy pech. - Ciąży na nas jakieś fatum. W tym sezonie praktycznie nie wystartowaliśmy w lidze w pełnej dyspozycji kadrowej. Nawet, jak jeździli wszyscy zawodnicy, to zawsze co najmniej jeden z nich miał jakieś problemy zdrowotne. Mam nadzieję, że wkrótce pech nas opuści i w fazie play off będziemy mogli powalczyć o jak najlepszy wynik - mówi sterniczka klubu z Rzeszowa.

Marta Półtorak wierzy w zwycięstwo swojej drużyny. - W meczu z Unią Leszno chcemy oczywiście wygrać. Będziemy się starali wykorzystać maksymalnie atut własnego toru. Z pewnością liderem drużyny będzie Jason Crump, który jeździ w tym roku znakomicie i nie zawodzi. W ostatnim meczu przebudził się w końcu Lee Richardson. Właśnie na takiego zawodnika liczyliśmy, kontraktując go przed sezonem. Na własnym torze kilka cennych punktów powinien przywieźć również Maciej Kuciapa, a wiemy wszyscy, że stać go na dobry występ. Także zapowiada się ciekawy mecz, który mam nadzieję rozstrzygniemy na swoją korzyść - mówi Półtorak.

Prezes PGE Marmy Rzeszów nie obawia się również o formę swoich liderów, mimo że pojedynek odbędzie się dzień po Drużynowym Pucharze Świata. - To są profesjonaliści, którzy od lat jeżdżą na najwyższym światowym poziomie. Drużynowy Puchar Świata oraz Grand Prix są rozgrywane przed zawodami ligowymi nie od dzisiaj. Także nie spodziewam się słabszej postawy naszych liderów. Owszem zawodnicy mają prawo być zmęczeni, bo trudno w jedną noc się zregenerować. W efekcie mogą im się zdarzyć słabsze występy, ale jak powiedziałam to są zawodowcy i przyzwyczajeni do takich sytuacji - podsumowuje Półtorak.

Źródło artykułu: