- W pierwszym turnieju zrobiłem tyle punktów, co w zeszłorocznych dwóch. Mimo wszystko zabrakło trochę szczęścia, którego od początku sezonu mi brakuje, bo wynik mógłby być lepszy. Wydaje mi się, że i tak jest dobrze jak na początek - powiedział Duzers w wywiadzie udzielonym portalowi sport.zgora.pl.
- Zawody na pewno były bardzo wyrównane. Tor jest dość trudny. Wydawał się na początku łatwy jak spojrzałem na niego, ale już w pierwszej odsłonie okazało się, że będzie ciężko. Jadąc pierwszy minął mnie Dennis Andersson. Gdyby był to inny zawodnik, a nie taki co jeździ na tym torze na co dzień, to byłaby szansa dowiezienia trzech punktów, ale niestety nie udało się. W drugim biegu zanotowałem delikatny defekt z wyjścia z łuku. Nie wiem czemu, pierwszy raz się taka sytuacja stała, gdzie w motorze mi coś przerywało i przez to minął mnie Haines. Mimo starań nie udało mi się go minąć. Następne biegi były dobre. Mimo wszystko brakowało prędkości - stwierdził 19-letni żużlowiec.
W jednym z biegów doszło do kontrowersyjnego wykluczenia Bartosza Zmarzlika, który zdaniem sędziego spowodował upadek zielonogórzanina. Wychowanek Stali Gorzów nie zgadzał się z decyzją arbitra. - Na pewno dziwna sytuacja. Nie wiem czemu tak sędzia postąpił. Było ciasno, Bartek wchodził pode mnie i nie wiem, może nie widział. Uważam, że delikatnie, może muśnięcie deflektorem spowodowało, że skontrowało mi motor i się wywróciłem. Sędzia postąpił tak jak postąpił. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Między mną i Bartkiem nie pogorszyły się relacje, bo przybiliśmy sobie piątkę i wszystko zostało w normie - powiedział Patryk Dudek.
Źródło: sport.zgora.pl