Szef marketingowców Startu: Zawodnicy są świadomi swojej wartości i stawki

Przed meczem Startu z Lotosem Wybrzeże Gdańsk w Gnieźnie zainicjowana została akcja "Pukanie do bram Ekstraligi". - Gdy sportowy cel minimum został już osiągnięty, ambicja karze nam stawiać kolejny, a ten to z pewnością awans do żużlowej elity - tłumaczy Marcin Śliwiński, szef grupy marketingowej.

Mateusz Klejborowski
Mateusz Klejborowski

W tym tygodniu w kluczowych lokalizacjach miasta pojawiły się duże banery promujące gnieźnieński żużel pod hasłem "Pukanie do bram Ekstraligi". - Akcja pod tą nazwą ma kilka płaszczyzn. Zacznijmy od tej sportowej, gdyż w tym roku to "pukanie" słychać wyjątkowo głośno, a to za sprawą rewelacyjnej jazdy naszego zespołu, szczególnie w drugiej części sezonu. W sytuacji, gdy sportowy cel minimum został już osiągnięty, ambicja karze nam stawiać kolejny, a ten to z pewnością awans do żużlowej elity. Drugi aspekt to szereg działań, które mają zachęcić wszystkich, by pojawiali się jak najliczniej na najważniejszych meczach tego sezonu. Od wzmożonej komunikacji, czego przykładem mogą być banery promujące mecze, przez organizowanie akcji przedsprzedażowych, w których można kupować bilety w preferencyjnych cenach, aż po szereg niespodzianek czekających na kibiców podczas samych imprez. Trzecim elementem kampanii są atrakcyjne oferty dla naszych sponsorów, którzy mając gwarancję znakomitej frekwencji i dużego zainteresowania mediów, mogą odnosić szereg korzyści ze współpracy z nami - tłumaczy Marcin Śliwiński, menedżer ds. sprzedaży i marketingu.

Pasjonujący finisz rozgrywek stał się bodźcem do zaktualizowania oferty reklamowej. - Poza dużymi rabatami związanymi z mniejszą ilością meczów, które sięgają już teraz 50 proc., mamy ponadto w ofercie "biegi sponsorowane" w atrakcyjnych cenach oraz możliwość sponsorowania meczu, czy też konkretnego zawodnika, którego poprzez szeroką ofertę klubową chciałby wesprzeć dany sponsor - wyjaśnia. Oferta jest skierowana do dużych i małych przedsiębiorców. - Wbrew obiegowej opinii gotowi jesteśmy dostosować ofertę również do mniejszych budżetów marketingowych. Szyjemy ją "na miarę" potrzeb i oczekiwań potencjalnych sponsorów.

W przypadku rozmów z potencjalnymi sponsorami wiele zależy także od kibiców, bowiem patrzą oni na frekwencję na meczach. - Dwa podstawowe czynniki, na jakie zwracają uwagę marketerzy w dużych firmach, to wartość medialna oraz właśnie frekwencja. Nasi kibice zapełniając stadion po brzegi nie tylko uzupełniają klubową kasę, ale przede wszystkim przykładają cegiełkę do pozyskiwania kolejnych sponsorów. Chciałbym zatem zaapelować do wszystkich fanów czerwono-czarnych, którym zależy na dalszym rozwoju klubu, aby zachęcali rodzinę, znajomych do wspólnego przeżywania żużlowych emocji. Wszak coś w tym jest, że jesteśmy fanami od wielu lat - zaraźmy tym bakcylem innych, a kiedyś nam za to podziękują!

Dlatego kierownictwo klubu dalej zamierza pracować, żeby najbliższe cztery mecze w Gnieźnie obejrzała jak największa liczba kibiców. - To, że pukamy do bram ekstraligi, jest największą z możliwych zachęt. Jednak prócz doznań czysto sportowych, będziemy starali się tworzyć wartości dodane, aktualnie do biletów dokładany jest wspaniały plakat, który promował mecze sezonu zasadniczego, również podczas meczów czekają na kibiców niespodzianki. Pierwsza z nich już na niedzielnym meczu z Wybrzeżem! - zdradza Śliwiński.

Szef grupy marketingowej zapewnia, że wszyscy zawodnicy obecnie są skupieni tylko na jednym celu - wywalczeniu awansu do Esktraligi. - Nie przypominam sobie, aby cały zespół był tak skoncentrowany na wspólnym osiągnięciu celu. Na tym etapie sezonu, po tylu zwycięstwach na wyjazdach, każdy z zawodników jest świadom swojej wartości i ma poczucie stawki, o którą jedziemy. Jeśli jeszcze kibice z trybun swoim dopingiem dadzą odpowiednie wsparcie, to głęboko wierzę, że cel jakim jest awans do Ekstraligi zostanie osiągnięty!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×