Rune Holta cierpi, ale nie podda się operacji

Rune Holta nie wystartował w tegorocznym Drużynowym Pucharze Świata. Pod jego nieobecność Polacy sięgnęli po złoty medal. Zawodnik Unibaksu Toruń cały czas zmaga się z kontuzją nadgarstka.

37-letni żużlowiec urazu nabawił się na początku sezonu i każdą przerwę w rozgrywkach wykorzystuje na leczenie. - Jest lepiej, ale nie jest jeszcze tak dobrze jak miałem nadzieję, że będzie. Miałem tydzień wolnego i jest poprawa, ale bardzo wolna – za wolna. Teraz muszę przyznać, że te problemy będę miał już do końca sezonu, ale co mogę na to poradzić? Po prostu muszę się teraz trzymać, pojechać kilka dobrych meczów i zapomnieć o wszystkim - powiedział Rune Holta.

Uczestnik cyklu Grand Prix nie chce się podać operacji w trakcie zmagań ligowych. - Może po sezonie, ale na pewno nie w tym momencie. Będę kontynuował jazdę w lidze polskiej i szwedzkiej, jak również w Grand Prix. Potem podejmę decyzję co zrobić - stwierdził jeden z liderów toruńskich Aniołów.

Przed żużlowcem pochodzącym z Norwegii jeszcze kilka rund Grand Prix. - Mam nadzieję, że jestem w stanie wywalczyć jeszcze jakieś punkty, w szczególności na własnych torach w Malilli i Toruniu. Gorzów, to również był mój domowy tor przez kilka lat, a w Vojens zawsze czuje się dobrze. Mam nadzieję, że zdobędę punkty potrzebne mi do wejścia do czołowej ósemki - mówi z nadzieją Holta.

W sobotę przed zawodnikami kolejny turniej. Tym razem o punkty klasyfikacji mistrzostw świata rywalizować będą we włoskim Terenzano, gdzie w piątek odbył się trening. - Trening był taki sam jak zwykle w Terenzano. Było trochę luźnego materiału i było bardzo gorąco. Myślę, że wieczorem będzie inaczej. To jest fajny tor, miałem tutaj kilka dobrych zawodów. Byłoby miło gdyby takie same warunki co na treningu panowały podczas samych zawodów - zakończył 37-latek.

Komentarze (0)