- Powiedzmy sobie szczerze. To nie umiejętności decydowały o wyniku wczorajszej Grand Prix. Według mnie Tomek nie spasował w ogóle maszyny do zawodów. Dobrze zaprezentował się dopiero w ostatnim biegu, w którym walczył z Sajfutdinowem. Nie mogę tego zrozumieć, bo Terenzano było zawsze przychylne dla Golloba. Tomek sygnalizował mi jednak już po treningu, że na tor dosypane zostało jakieś kruszywo, które spowodowało, że nie był to ten sam tor, na którym wcześniej był nie do pokonania - powiedział dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
Przewaga Grega Hancocka nad Tomaszem Gollobem urosła do 22 punktów. To bardzo duża różnica, którą ciężko będzie odrobić aktualnemu mistrzowi świata. Zadanie nie jest jednak niewykonalne. - Myślę, że Hancock skupi się teraz na tym, aby pilnować Golloba. Przewaga jest niemała, ale ja głęboko wierzę w to, że Tomek jest zawodnikiem, który potrafi zrobić rzeczy teoretycznie niewykonalne. Mam przede wszystkim na myśli determinację i motywację sportową. Wierzę, że Tomek będzie zdobywał co raz więcej punktów. Dla mnie wynik w Terenzano to jest wpadka. Nic więcej - wyjaśnił prezes Stali Gorzów.
Pierwsze dwie rundy w Terenzano zaowocowały niespodziankami. Tomasz Gollob, Greg Hancock i Jason Crump zdobyli w nich w sumie dwa punkty. To z pewnością nie oddaje aktualnego układu sił w GP. Jaki był powód takich rezultatów? - Wszyscy wiemy, że nowe tłumiki zabiły piękno tego sportu. Nie ma już rywalizacji i tasowania się na torze. Jazda gęsiego zabija ten sport. Rywalizacja była tak naprawdę w jednym biegu z udziałem Golloba i Sajfutdinowa. To był jedyny bieg, który przypominał rywalizację, która miała miejsce na starych tłumikach. Natomiast jedno jest pewne. Tomek robił wszystko, co w jego mocy, ale ta maszyna mu nie szła. - dodał Komarnicki.
Po raz kolejny w eliminacji mistrzostw świata mieliśmy również do czynienia w sytuacją, w której pola startowe nie były przygotowane jednakowo. Czy to powinno mieć miejsce na tym etapie rywalizacji? - To niedopuszczalne. Wielokrotnie zwracałem na to uwagę. To niesprawiedliwe i losowanie nie powinno stawiać zawodników w uprzywilejowanej sytuacji - zakończył Władysław Komarnicki.