Tomasz Gollob nie składa broni w Grand Prix

 / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
/ Na zdjęciu: Tomasz Gollob

Tomasz Gollob fatalnie zaprezentował się w sobotniej Grand Prix Włoch w Terenzano. Obrońca tytułu Indywidualnego Mistrza Świata na Olimpia Stadium uzbierał zaledwie 5 punktów i zajął dopiero trzynaste miejsce.

W Italii triumfował Andreas Jonsson, którego plecy w wielkim finale musieli oglądać Greg Hancock, Antonio Lindbaeck oraz Kenneth Bjerre. "Herbie" dzięki znakomitemu występowi w Terenzano umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji przejściowej serii i ma nad "Chudym" już 22 oczka przewagi. - Mamy 22 punkty straty do Hancocka, ale do końca rywalizacji pozostało jeszcze pięć rund i wszystko się może zdarzyć. Możemy awansować o jedną pozycję, jak i spaść na szóstą lokatę - powiedział menadżer Golloba - Tomasz Gaszyński.

Co ciekawe, 40-letni reprezentant Polski we wspaniałym stylu wygrywał zawody na Olimpia Stadium w latach 2009 i 2010, a w sobotę nie zdołał zwyciężyć w ani jednym wyścigu. - Tak po prostu czasem się zdarza, taki jest speedway. Nie mogliśmy znaleźć odpowiednich ustawień sprzętu, maszyny były zbyt wolne na starcie. Coś ruszyło dopiero w ostatnim biegu Tomka, ale niestety było już zbyt późno, żeby chociaż załapać się do półfinału - dodał Gaszyński.

Spośród pięciu odsłon tegorocznej serii, które pozostały do końca zmagań, dwie odbędą się na uwielbianych przez Polaka owalach w Toruniu i Gorzowie Wielkopolskim. Szanse na dogonienie Hancocka Gollob ma więc całkiem spore. - Czasami wygrywasz, a czasami przegrywasz. W sobotę los nam nie sprzyjał, ale jak już mówiłem, pozostało jeszcze pięć rund - zakończył menadżer 40-latka.

Przypomnijmy, że kolejny turniej IMŚ 2011 rozegrany zostanie 13 sierpnia w Malilli, gdzie w ubiegłym roku Tomasz Gollob zajął trzecie miejsce.


Tomasz Gollob w Terenzano nie miał zbyt wesołej miny

Komentarze (0)