Nie chcieliśmy rozgrywać tego meczu - rozmowa z Piotrem Baronem, trenerem Betardu Sparty Wrocław

Drużyna Betardu Sparty Wrocław dość niespodziewanie wywalczyła awans do rundy play-off. W rozmowie ze SportoweFakty.pl Piotr Baron opowiada o czynnikach, które przesądziły o zwycięstwie jego zespołu w Tarnowie.

Jan Gacek: Sprawiliście ogromną niespodziankę wygrywając w Tarnowie...

Piotr Baron: Nie spodziewałem się, że będzie aż tak pięknie. Poświęciliśmy jednak sporo czasu na przygotowania do tego meczu i liczyliśmy na to, że pojedziemy na godnym poziomie. Wyszło nawet lepiej niż się spodziewaliśmy w związku z czym jest nam niezmiernie miło.

Pańska drużyna zaprezentowała ogromną determinację...

- Mam w składzie zawodników z których mogę być bardzo dumny. Oni wiedzieli o co jadą i pokazali, że dla nich najważniejszy jest sport i zwycięstwo. Cieszy mnie to bardzo. Przez pół roku próbowałem wpoić w ludzi właśnie takie podejście. Wczoraj otrzymałem nagrodę za swój wysiłek. Niedzielny sukces był efektem wytężonej pracy w ostatnich miesiącach. Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani tym co udało nam się dokonać.

Przed tym meczem Tomasz Jędrzejak mówił, że szansę na sukces może dać Betardowi mocny początek zawodów i postawienie gospodarzy w obliczu nerwowej sytuacji. Tak się właśnie stało...

- Mamy świetnego juniora jakim jest Maciek Janowski. On jest tak naprawdę motorem napędowym całej drużyny. Wczoraj świetnie pojechał Patryk Malitowki, który od dawana bardzo ciężko pracuje. Spore pieniądze włożyła w sprzęt tego zawodnika pani prezes. Podwójne zwycięstwo w pierwszym biegu bardzo zmotywowało całą drużynę. Pierwszy bieg dał nam wszystko. Tym chłopakom należy podziękować. Warto pracować z młodzieżą, bo daje to wielką satysfakcję.

Dawno tak dobrze nie zaprezentował się w naszej lidze Kenneth Bjerre...

- Jestem bardzo usatysfakcjonowany postawą tego zawodnika. Jeździł skutecznie i bardzo drużynowo. Starał się ciągnąć całą drużynę, co tak naprawdę nie zdarzało mu się przez większość część sezonu. Wczoraj pokazał, że bardzo zależy mu na naszym zespole.

Radość wrocławian po meczu w Tarnowie

Już dziś można śmiało powiedzieć, że wasza drużyna osiągnęła więcej niż można było spodziewać się przed sezonem...

- Miłe jest to, że w momencie, kiedy trzeba było się sprężyć i zaprezentować maksimum możliwości to udało się to zrobić. Nie raz już mówiłem, że mamy cholernie pracowitą drużynę. Nie wiem jak to wygląda w innych zespołach. Nasi chłopcy doszli do wszystkiego co osiągają w tym sezonie wyłącznie własną, ciężką pracą. Przesiadywali wiele dni i godzin na torze. To procentuje dzisiaj. Zawodnicy sami zauważyli, że dzięki wytężonej pracy można zajść naprawdę bardzo daleko. Sport wymaga tego, żeby maksymalnie się poświęcić.

Wrocławscy zawodnicy zgodnie podkreślają, że waszym atutem jest atmosfera w zespole.

- Źródłem sukcesu jest to, że stworzyliśmy prawdziwą drużynę. Pojechali wszyscy a ci zawodnicy, którzy nie do końca czuli się na siłach uczciwie o tym powiedzieli. To jest w tym wszystkim najważniejsze. Chciałbym za pośrednictwem państwa redakcji podziękować moim zawodnikom, za charakter który pokazali i wykonaną ciężką pracę. Taka postawa daje mi wielką satysfakcję. Nas ten sukces cieszy tak jakbyśmy zdobyli mistrzostwo Polski. Trzon naszej drużyny zasługuje na wielkie słowa uznania. Oni potrafią zadbać o to, żeby panowała świetna atmosfera.

W Tarnowie mieliście odrobinę szczęścia. Warunki atmosferyczne sprawiły, że gospodarze stracili atut własnego toru.

- Uważam, że w tym meczu dopisało nam coś na co pracowaliśmy od wielu miesięcy. Mieliśmy szczęście w tym pojedynku, ale chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nie byliśmy zwolennikami rozgrywania tego spotkania w tak trudnych warunkach jakie panowały w Tarnowie. Powiedzieliśmy stanowczo, że nie chcemy jechać. W obecności sędziego i innych zawodników mówiłem, że te warunki mogą wypaczyć wynik spotkania. Nasi zawodnicy stwierdzili, że mogą spróbować, w ekipie gospodarzy nikt się nie odezwał. Działacze tarnowscy postanowili pojechać ten mecz i tak naprawdę to im na tym bardziej zależało niż zawodnikom.

Przed wami walka o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Zwycięstwo w Tarnowie rozbudziło apetyt na kolejne sukcesy?

- Dla nas to co najważniejsze przyszło w niedzielę w Tarnowie. Nie musimy się już martwić o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej co było naszym celem. W czwartek zaczynamy przygotowania do meczu z Toruniem. Zdajemy sobie sprawę, że Unibax jest faworytem. Nie nastawiamy się na nie wiadomo co. Chcemy pojechać fajne mecze i dać naszym kibicom wspaniałe widowisko. Chcielibyśmy, żeby fani mieli powody, żeby oklaskiwać nas na stojąco. Życie pokaże co będzie dalej. My podchodzimy do rywalizacji z play-off z pewnym spokojem. Zawsze jedziemy na 100 procent naszych możliwości, ale mogę zapewnić, że tym razem damy z siebie jeszcze więcej. Unibax musi awansować do pierwszej czwórki, my mamy na to ochotę.

Wrocławianie w Tarnowie

Komentarze (0)