W klasyfikacji generalnej mistrzostw trzykrotny czempion globu wyprzedził o 6 oczek Nielsa Kristiana Iversen oraz Jespera B. Monberga. Broniący trofeum Kenneth Bjerre uplasował się na dopiero szóstej lokacie. - Muszę przyznać, że to niesamowicie miłe uczucie. Esbjerg nie jest moim ulubionym torem, co było widać podczas ubiegłorocznych zmagań, ale tym razem stanąłem na wysokości zadania - powiedział po zawodach Pedersen.
34-latek został najlepszym jeźdźcem na Półwyspie Jutlandzkim po raz siódmy w karierze. - To ważne, że moje nazwisko po raz kolejny będzie zapisane na kartach historii. Nadal jestem szybki, ale w piątek zwyciężyłem dzięki rutynie - dodał Duńczyk.
Warto wspomnieć, że w Esbjergu fatalnie spisał się fenomenalny w pierwszej odsłonie czempionatu Peter Kildemand, przez co w klasyfikacji spadł z czwartej na dopiero dziesiątą pozycję.
Przypomnijmy, że Nicki Pedersen już w niedzielę zawita do Polski i weźmie udział w meczu fazy play-off Speedway Ekstraligi, w którym jego Caelum Stal zmierzy się na wyjeździe z Unią Leszno.
Nicki Pedersen wrócił na tron króla duńskiego speedwaya