- Przede wszystkim myślę, że decyzja o przełożeniu tego meczu była bardzo dobra, bo warunki były za ciężkie, żeby jechać. Przygotowujemy się do spotkania, ale nie ma jakiegoś specjalnego sprężenia, albo jakichś nacisków na nas, że musimy wygrać. Odczuwam to w ten sposób, że torunianie muszą, a my tylko możemy. Troszkę jeszcze potrenujemy i postaramy się wypaść jak najlepiej. Wiadomo, że Unibax to bardzo mocna i wyrównana drużyna - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Henryk Jasek.
W obliczu bardzo wysokiego zwycięstwa Stelmetu Falubazu Zielona Góra w Rzeszowie i w przypadku korzystnych dla wrocławian rozstrzygnięć w dwumeczu gorzowsko-leszczyńskim, Betard Sparta ma szanse na awans do półfinału jako lucky loser. - Zgadza się. Myślę, że musimy po prostu dobrze pojechać. Na zawodnikach nie wywiera się jakiejś niepotrzebnej w ogóle presji. Uważam, że powinniśmy wypaść w miarę dobrze - stwierdził trener.
Henryk Jasek podkreśla, że Betard Sparta Wrocław do dwumeczu z Unibaksem Toruń podejdzie bez zbędnej presji
Czy wrocławianie będą chcieli w pewien sposób zaskoczyć swoich rywali przygotowaniem nawierzchni? W ostatnich latach podopieczni Jana Ząbika bardzo dobrze radzą sobie na torze Stadionu Olimpijskiego. - Raczej nie. Nie będziemy chyba starali się ich niczym zaskoczyć, tor będzie normalny, do jazdy. Myślę, że trzeba zrobić wszystko, żeby dobrze jechać i przewagi nie szukać w przygotowaniu toru, tylko w sportowej walce w miarę dobrze wypaść - podkreślił.
Betard Sparta ma dość spore kłopoty kadrowe. Ostatnio poobijał się Tomasz Jędrzejak, Piotr Świderski dopiero co zaleczył uraz kostki, a w dodatku wrocławianie wciąż nie mogą skorzystać z usług Lasse Bjerre. - Jędrzejak jest tylko poobijany i nic poważniejszego mu się nie stało. Kontaktował się w czwartek z nami i nie ma jakiegoś większego problemu. Świderski miał kłopot z kostką, ale do tej pory wszystko powinno już być w miarę dobrze. Jeśli chodzi o młodego Bjerre, to on i tak nie będzie mógł na ten mecz przyjechać i skorzystamy z usług zakontraktowanego z Rawicza Simona Nielsena - poinformował szkoleniowiec.
Trener wrocławian nie może powiedzieć jeszcze nic konkretnego na temat 21-letniego Simona Nielsena. - Duńczyk ma potrenować na naszym torze i spróbujemy go w meczu. Szczerze przyznam, że wzięliśmy go troszkę w ciemno. Chłopak jest chętny do współpracy, do treningu. Przyjechał już do nas wcześniej i dopasowywał się do toru przed pierwotnym terminem meczu z Unibaksem. Niemniej jednak to, co on sobą reprezentuje okaże się dopiero podczas zawodów. Nie mogę jednak powiedzieć, że zakontraktowaliśmy go tylko po to, żeby był w składzie. Liczymy na to, że coś pojedzie - zakończył Henryk Jasek.